Około 320 metrów mają jeszcze do pokonania ratownicy, którzy szukają górnika zaginionego po wybuchu metanu w kopalni Mysłowice Wesoła. Akcja poszukiwawcza trwa nieprzerwanie od kilkunastu godzin.

REKLAMA

Stężenia gazów wybuchowych są w normie, zmniejszyło się także zadymienie. Takie warunki udało się osiągnąć po zamknięciu tamy przeciwwybuchowej i wpuszczeniu do wyrobiska azotu.

Cały czas ratownicy budują lutniociąg, dzięki któremu można rozrzedzić dymy. Nie wiadomo jednak, jak sytuacja wygląda na kolejnych odcinkach.

Chodnik nie biegnie poziomo. Są w nim dwie duże muldy, a pomiędzy nimi mogła zgromadzić się woda. Jeśli będzie jej zbyt dużo, trzeba będzie ją wypompować. Akcja może potrwać jeszcze od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin.

(abs)