Ratownicy odnaleźli ciało 28-letniego górnika z kopalni Rudna w Polkowicach na Dolnym Śląsku, gdzie w czwartek doszło do sześciu silnych wstrząsów. To druga ofiara wypadku. Akcja ratunkowa zakończyła się.
Górnika udało się odnaleźć po niemal 12 godzinach poszukiwań. Mężczyzna już nie żył. Znajdował się pod 300-metrowej długości rumowiskiem, wysokim na 2 metry. W czwartek ratownicy odnaleźli 33-letniego górnika, który również zginął na miejscu.
Początkowo ratownicy szukali mężczyzny bez użycia sprzętu, ręcznie przerzucając rumowisko. Ostatecznie jednak po kilku godzinach poszukiwań zdecydowano się na włączenie do akcji ciężkiego sprzętu, ładowarek górniczych, bowiem teren do przeszukania był zbyt wielki.
Do sześciu wstrząsów doszło w kopalni Rudna w Polkowicach ok. godz. 16 w czwartek na głębokości 1050 m. W rejonie zagrożonym znajdowało się 29 górników. 22 zdołało uciec. Pięciu pracowników kopalni z lekkimi obrażeniami trafiło do szpitala. Dwóch zostało przysypanych.