Jedna osoba ranna, blisko pół tysiąca wylegitymowanych i sześcioro zatrzymanych. To policyjny bilans po wczorajszych wydarzeniach na stadionie przy Bułgarskiej w Poznaniu. Kibice z Gdańska w przerwie meczu i podczas fragmentu drugiej połowy wrzucali odpalone race na trybunę kibiców gospodarzy.
Po niedzielnym meczu Lecha z Lechią ranna jest 17-letnia poznanianka, która doznała poparzeń w wyniku wrzucenia racy na trybunę. Pięcioro z szóstki zatrzymanych kibiców Lechii zostało już zwolnionych do domu. Jedna osoba, podejrzewana o wyłamanie bramy sektora gości i nawoływanie do awantury, nadal przebywa w poznańskiej komendzie.
Według ustaleń policji, do napiętej sytuacji na stadionie doszło po prowokacyjnym zachowaniu kibiców obu drużyn. Najpierw kibice Lecha przejęli tzw. sektorówkę gości z wybrzeża, po czym na swojej trybunie wywiesili ją do góry nogami. To miało rozwścieczyć kibiców Lechii, którzy próbowali przedrzeć się na czwartą trybunę, tuż obok sektora gości. Powstrzymała ich najpierw ochrona a później policja.
Policjanci i ochrona powstrzymali prowodyrw przed zamieszkami. Wydarzenia w sobot w Poznaniu sprowokowane byy przez kibicw obu druyn. Wyamania brama, skradzione i spalone gdaskie sektorwki, racowisko, 17 letnia dziewczyna ranna i przerwany mecz. pic.twitter.com/al7DPv3Kj8
BorowiakPolicjaFebruary 24, 2020
Kibice z Gdańska odpalili następnie 140 rac. Część środków pirotechnicznych wylądowała na boisku. Policja wyjaśnia m.in. jak kibice obu drużyn złamali system zabezpieczeń i wnieśli zakazane materiały na stadion.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Ostatecznie mecz Lech-Lechia zakończył się wynikiem 2:0.