Rafał Trzaskowski zakłada własne stowarzyszenie. Nie rozstaje się jednak z Platformą Obywatelską - informuje portal Onet.pl.
Jak donosi Onet, sojusznicy Trzaskowskiego czekali na powrót prezydenta Warszawy z urlopu. Ma się spotkać z szefem PO Borysem Budką i przedstawić mu swoje plany.
Nowy ruch - roboczo nazywany "Nową Solidarnością" - ma wystartować 5 września. Trzaskowski zaznaczał, że ma on być niepolityczny i nie będzie konkurencją dla innych partii. Były kandydat na prezydenta pozostanie wiceprzewodniczącym PO.
Politycy Koalicji Obywatelskiej obawiają się, że część ich członków, np. samorządowcy, mogą z czasem przejść do ruchu Trzaskowskiego. W PO pojawił się nawet pomysł formalnego zakazu wstępowania do ruchu byłych członków KO.
Szefostwo PO jest także zaniepokojone możliwym rozpadem ugrupowania. Po aferze z podwyżkami dla polityków - które Borys Budka kazał początkowo poprzeć - z członkostwa zrezygnowali niektórzy politycy, m.in. burmistrz Kłodzka Michał Piszko.
Uważam, że powinien powstać ruch, skupiający m.in. samorządowców, którego liderem będzie Rafał Trzaskowski. Liczę na to - mówił Piszko w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Jak podaje Onet, na razie ruch Trzaskowskiego będzie się skupiał na zbieraniu podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw, m.in. dotyczącym podwyższenia kwoty wolnej od podatku.