Prokuratura Krajowa zakupiła za 15 mln złotych system o nazwie Hermes - wynika z ustaleń "Gazety Wyborczej". Oprogramowanie – jak twierdzi - ma być jeszcze bardziej zaawansowane niż Pegasus. Zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski zaprzecza, by oprogramowanie było wykorzystywane do pracy operacyjnej. "Działa ono na zasadzie bardzo zaawansowanej wyszukiwarki internetowej, pozyskującej dane powszechnie dostępne w internecie. Jest to więc narzędzie OSINT-owe z zakresu analizy kryminalnej" - zaznaczył. Sprawą ma zająć się komisja śledcza ds. Pegasusa. Prokuratura zapowiada czynności procesowe.

REKLAMA

Oprogramowanie - jak twierdzi "GW" - miało służyć do nielegalnej inwigilacji polityków, urzędników państwowych, sędziów i prokuratorów m.in. z Lex Super Omnia "nielojalnych wobec rządu Zjednoczonej Prawicy i ekipy Zbigniewa Ziobry".

Hermesa - zdaniem "Wyborczej" - łatwo można zainstalować na telefonie - wystarczy, że właściciel urządzenia połączy się z WiFi, które przejęły służby albo ma włączony bluetooth. Możliwa jest też instalacja systemu na wyłączonym telefonie. Mogło więc dochodzić do sytuacji, że Hermes pojawiał się na urządzeniu, gdy ktoś przed ważną rozmową oddawał telefon do depozytu.

Jakie były faktyczne możliwości Hermesa

O oprogramowaniu Hermes pisze także portal TVN24. Pełniący obowiązki prokuratora krajowego Jacek Bilewicz przyznał, że w PK funkcjonowały "mocno zaawansowane narzędzia analityczne".

Według informacji dziennikarzy portalu, Hermes miał być wykorzystywany w Departamencie Przestępczości Gospodarczej, "gdzie prowadzone były ważne dla ekipy Zbigniewa Ziobry śledztwa".

Hermes miał służyć do śledzenia politycznych przeciwników w mediach społecznościowych - ujawniać kto stoi za danymi kontami, pozyskiwać numery IP. Wg TVN 24, prokuratura podejrzewa, że system mógł też przełamywać zabezpieczenia popularnych komunikatorów, takich jak WhatsApp czy Signal i tym samym dawać możliwość odczytywania szyfrowanych wiadomości. Jest to obecnie weryfikowane.

Wyjaśnić to, jakie były faktyczne możliwości Hermesa, może prokuratorskie śledztwo. Decyzja w sprawie działania śledczych ma zapaść w tym tygodniu.

Zaufana trzecia strona odniosła się do obu tekstów, poddając jednak w wątpliwość część opisanych przez dziennikarzy możliwości systemu Hermes.

Jak nowe kierownictwo PK dowiedziało się o systemie?

"GW" informuje, że Prokuratura Krajowa o dostępie do systemu szpiegowskiego dowiedziała się przypadkowo. Wszystko wyszło na jaw przez rachunek za abonament na korzystanie z Hermesa. Oprócz 15 milionów złotych za kupno systemu trzeba bowiem cyklicznie płacić za korzystanie z niego.

Wtedy zainteresowaliśmy się, co to jest. Sprawa wygląda bulwersująco. Na razie zbieramy materiały - powiedział dziennikarzom informator z PK.

Święczkowski nie chce rozmawiać, Krełowski zasłania się tajemnicą adwokacką

Negocjować zakup Hermesa - jak pisze "GW" - miał ówczesny radca prawny PK Krzysztof Krełowski. Pytany o tę sprawę zasłaniał się jednak tajemnicą adwokacką. Dopytywany, czy będzie zeznawał przed komisją ds. Pegasusa, zaprzeczył.

O Hermesie nie chciał rozmawiać Bogdan Święczkowski, dziś sędzia Trybunału Konstytucyjnego, a w 2021 roku Prokurator Krajowy i jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry. W SMS-ie stwierdził jedynie, że w czasach, gdy był Prokuratorem Krajowym "nie zakupiono żadnego oprogramowania szpiegowskiego".

Oprogramowanie szpiegowskie w rękach prokuratorów

Cała sprawa jest o tyle zaskakująca, że prokuratorzy nie mogą sami prowadzić kontroli operacyjne - działania zleca się policji albo służbom specjalnym. W PK Hermes miał funkcjonować jednak jako "specjalistyczny program analityczny". Jego "centrala" miał się znajdować w Kancelarii Tajnej PK. Obsługą Hermesa mieli się zajmować byli funkcjonariusze ABW: "Robert B. z departamentu wsparcia operacyjno-technicznego oraz Piotr K., były dyrektor departamentu zabezpieczenia technicznego ABW, z czasów gdy szefem tej służby był Święczkowski (pierwszy rząd PiS, 2006-07)" - pisze "GW". Piotr K. za godziny pracy na umowie zlecenie dostawał 1000 zł.

Zastępca Prokuratora Generalnego o Hermesie

Do tekstu "GW" odniósł się zastępca Prokuratora Generalnego. Oświadczenie Michała Ostrowskiego opublikowano na koncie Stowarzyszenia Ad Vocem na portalu X.

"Informacje przekazane w poniedziałkowej publikacji Gazety Wyborczej ‘Hermes, lepszy Pegasus’ są nieprawdziwe" - podkreślił Ostrowski w oświadczeniu.

"Wbrew sugestiom dziennika oprogramowanie, o którym mowa w tekście nie było wykorzystywane do pracy operacyjnej. Działa ono na zasadzie bardzo zaawansowanej wyszukiwarki internetowej, pozyskującej dane powszechnie dostępne w internecie. Jest to więc narzędzie OSINT-owe z zakresu analizy kryminalnej" - przekonywał Zastępca Prokuratora Generalnego.

W rozmowie z PAP prok. Ostrowski dodał, że rocznie na potrzeby śledztw wykonywano ponad 200 analiz za pomocą oprogramowania Hermes - dotyczyło to różnych prokuratur w całej Polsce.

Mieliśmy sytuacje związaną z różnego rodzaju atakami hakerskimi, te analizy zmierzały do ujawnienia osób, które w sieci ukrywały się pod nieprawdziwymi danymi. Temu to miało służyć - powiedział Ostrowski.

Często też te analizy OSINT-owe były łączone z analizami np. związanymi z przepływem środków pieniężnych, z analizami połączeń telefonicznych, z tym wszystkim, co prokuratura w sposób procesowy wykonuje. Nie ma mowy o jakimś narzędziu, które przejmie czyjś telefon - dodał Ostrowski.

Magdalena Sroka: Komisja ds. Pegasusa zbada sprawę Hermesa

Przewodnicząca komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka (PSL-TD) potwierdziła w rozmowie z PAP, że komisja zajmie się też zbadaniem sprawy oprogramowania Hermes.

Odnosząc się do tych doniesień szefowa komisji ds. Pegasusa podkreśliła, że uchwała Sejmu, na której podstawie powołano komisję śledczą, daje jej członkom uprawnienia do badania kwestii dot. stosowania kontroli operacyjnej, czynności operacyjno-rozpoznawczych przez służby, prokuraturę, jak i członków rządu.

Uchwała nie ogranicza nas do badania wyłącznie działań z użyciem systemu Pegasus. Dzisiejsze doniesienia "GW" wskazują na to, że prokuratura również zakupiła system podobny do Pegasusa - powiedziała.

Sroka zaznaczyła, że więcej informacji w tej sprawie komisja uzyska po przekazaniu przez prokuraturę dokumentów, o które zawnioskowała podczas pierwszego posiedzenia. Czy to jest system do inwigilacji, rozumianej w kategoriach kontroli operacyjnej, czy jest to system analityczny dowiemy się, kiedy otrzymamy odpowiedzi na wnioski dowodowe - wyjaśniła.

Prokuratura Krajowa: Będą czynności procesowe

Prokuratura Krajowa poinformowała, że będą prowadzone czynności procesowe zmierzające do weryfikacji zasadności zakupu i sposobu wykorzystywania profesjonalnego narzędzia do automatyzacji procesu gromadzenia informacji z otwartych źródeł OSINT (Open Source Intelligence).

Rzecznik Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak przekazała w oświadczeniu, że system ten umożliwia pozyskiwanie i przetwarzanie informacji z szeregu dostępnych źródeł (m.in. informacji z portali społecznościowych, stron internetowych, danych zamieszczanych na forach internetowych oraz ujawnianych w publikowanych bazach danych).

"Wskazane, zaawansowane oprogramowanie analityczne miało służyć prowadzeniu w Prokuraturze Krajowej szczegółowych własnych opracowań, jak i tych realizowanych na wniosek jednostek podległych" - wyjaśniła prok. Adamiak

Podkreśliła też, że będą prowadzone czynności procesowe zmierzające do weryfikacji zasadności zakupu i sposobu wykorzystywania w tej jednostce organizacyjnej prokuratury profesjonalnego narzędzia do automatyzacji procesu gromadzenia informacji z otwartych źródeł OSINT (Open Source Intelligence).

"Do przeprowadzenia postępowania przygotowawczego mającego na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności związanych z procesem decyzyjnym zmierzającym do nabycia tego systemu, trybem dokonanego zakupu oraz użytkowaniem oprogramowania dla analiz danych typu OSINT wyznaczono Prokuraturę Regionalną w Rzeszowie" - poinformowała w oświadczeniu PK.