Katowicka policja szuka kibiców, którzy w czasie ostatniego meczu GKS-u wnieśli na stadion zabronione race. Część z nich była ukryta w specjalnym schowku.
Race umieszczono w - specjalnie wykopanym i odpowiednio przykrytym blachą i trawą - dole w okolicy punktów z żywnością za jedną z trybun. Znaleziono tam dwa pudła, w których było ich ponad 100 sztuk. Wszystkie były zawinięte w folię i dodatkowo zabezpieczone przed wilgocią.
Materiały pirotechniczne znaleźli policjanci, którzy wcześniej rutynowo przed meczem sprawdzali stadion. Nagle, po zejściu z jednej z trybun specjalnie wyszkolony policyjny pies, pobiegł właśnie w stronę wspomnianych punktów z jedzeniem. Tam odkryto wykop.
Policjanci będą teraz sprawdzać nie tylko kto i kiedy wniósł, a potem ukrył race na stadionie, ale także jak było to możliwe i co na to zarządzający klubem.
Ponadto, już w czasie meczu okazało się, że na stadion wniesiono i odpalono kolejną partię materiałów pirotechnicznych. W sumie chodzi o około 60 rac. Funkcjonariusze już analizują nagrania z monitoringu i ustalają, kto je odpalił. Policja będzie też sprawdzać jak to możliwe, że materiały pirotechniczne zostały wniesione na stadion.