Idea Zielonego Ładu nie wszystkim się podoba, co jest zrozumiałe. Jednak zmiany we Wspólnej Polityce Rolnej mogą być korzystne dla polskiego rolnictwa - przekonuje minister Grzegorz Puda.

REKLAMA

Pomysł z zakończeniem gloryfikacji dużych gospodarstw produkcyjnych czyli maksymalizacji zysku nie wszystkim się podoba. Uważam, że zmiany we Wspólnej Polityce Rolnej mogą być korzystne dla polskiego rolnictwa. Oczywiście są tam zagrożenia, ale nie wynikające z sedna sprawy, ale z możliwych scenariuszy dotyczących szczegółów - powiedział PAP minister rolnictwa.

Minister zauważył, że taką problematyczną kwestią jest chociażby zapowiedź ograniczenia stosowania nawozów sztucznych. Państwa starej UE zużywają ich znacznie więcej niż Polska. To jeżeli mówimy o ich zmniejszeniu to np. od jakiego poziomu, to raczej kraje Europy Zachodniej powinny w większym stopniu ograniczyć ich używanie. Puda podkreślił, że Polska przystępując do UE otrzymała niższe dopłaty, bo za podstawę ich wyliczenia wzięto nasze plony z najgorszych dla nas lat i odniesiono je do plonów osiąganych wówczas w krajach 15. A przecież wysokie plony osiągano m.in. dzięki dużym dawkom nawożenia.

Szef resortu rolnictwa zaznaczył, że duże gospodarstwa rolne były wspierane i preferowane przez lata. Twierdził, są one potrzebne, bo pełnią istotną rolę w gospodarce, ale równie potrzebne są gospodarce małe i średnie gospodarstwa rodzinne, o których zapominano. Przekonywał, że to właśnie te mniejsze gospodarstwa odpowiadają za "zachowanie naturalnego krajobrazu wsi i ochronę środowiska", a także bezpieczeństwo żywnościowe państwa zwłaszcza na wypadek kryzysów. Wszyscy chcemy, aby wieś pozostała wsią i zachowała swoją specyfikę i krajobraz. To jednak kosztuje, ale nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę - argumentował minister.

Puda mówił, że Polska ma problemy z przetwórstwem i jest to zaszłość z lat 90. Mówił, że wówczas praktycznie zlikwidowany został polski przemysł rolno-spożywczy i dziś jest on w rękach międzynarodowych koncernów.

Nie będzie poprawy w rolnictwie, jeżeli nie odbudujemy lokalnego przetwórstwa i lokalnych rynków. To też mieści się w ramach Zielonego Ładu, jak też wsparcie dla tzw. krótkich łańcuchów dostaw. Skrócenie drogi od producenta do konsumenta oznacza lepsze zaopatrzenie ludności w świeże i poszukiwane produkty, ale także ograniczenie marnotrawstwa żywności - zaznaczył Puda.

W mojej ocenie tzw. ekosystemy, co proponuje Zielony Ład, to dobre rozwiązania dla rolników, którzy chcą skorzystać z dodatkowych środków. Nie chodzi przecież o narzucanie rozwiązań, ale o stworzenie takich zachęt, aby rolnicy sami decydowali się np. na poprawę dobrostanu zwierząt. To już się dzieje i rolnicy są zainteresowani taką formą wsparcia - wyjaśnił minister.

Polskie rolnictwo, zwłaszcza małe i średnie gospodarstwa rodzinne charakteryzują się typem prowadzenia produkcji rolnej, do którego dążyć ma teraz rolnictwo europejskie - czyli do rolnictwa zrównoważonego. Wzmocnienie tych gospodarstw będzie następowało wielokierunkowo. Oprócz prostego wsparcia w postaci płatności, gospodarstwa te będą wspierane również szeregiem innych rozwiązań - mówił.

Jedne z nich już funkcjonują, jak rolniczy handel detaliczny, sprzedaż bezpośrednia oraz produkcja marginalna, ograniczona i lokalna. Inne będą wkrótce dostępne. Mam tutaj na myśli zdecydowane wkroczenie cyfryzacji do świata rolników. I w tym przypadku też są rozwiązania dwutorowe. Jedna strona dotyczy instytucji obsługujących rolnictwo - jak np. jedno okienko dla rolnika. Druga strona dotyczy bezpośredniego wsparcia rolników np. w postaci darmowej aplikacji pozwalającej na analizę prowadzenia gospodarstwa, analizę plonów, warunków pogodowych itp. Temu też służy szerokopasmowy internet, który docelowo powinien być dostępny dla wszystkich mieszkańców obszarów wiejskich - podkreślał Puda.

Wieś się będzie zmieniać, naszym celem jest zdecydowana poprawa jakości życia na terenach wiejskich, nie oznacza to jednak, że wieś będzie jak miasto. Chcemy dostępu do nowoczesnych zdobyczy w dziedzinie wodociągów, kanalizacji, internetu, ale także do ekologicznych środków transportu kołowego i kolejowego, poczucia bezpieczeństwa i dostępu do dóbr kultury, ale nie będzie przy tym zagrożenia dla naturalnego krajobrazu, dla środowiska. Wręcz przeciwnie służyć będzie jego zachowaniu poprzez ekologiczny transport, czy nowoczesne oczyszczalnie ścieków, czy też większe wykorzystanie odnawialnych źródeł energii - wskazał minister.

Zdajemy sobie też sprawę z zagrożeń, tzw. ekolodzy, czy raczej pseudoekolodzy chcieliby zakazać hodowli i chowu zwierząt na wsi. Nie rozumieją, że bez produkcji zwierzęcej nie będzie też produkcji roślinnej. To systemy naczyń połączonych. Istotne jest, aby były one wzajemnie zrównoważone - zaznaczył.

Jak mówił, dostrzegamy też zagrożenia ze strony niektórych, nowych mieszkańców wsi, którzy chcą traktować te tereny jedynie, jako miejsce spokojnego wypoczynku na łonie natury. Osoby przeprowadzające się na wieś muszą mieć jednak pełną świadomość, że podstawową funkcją wsi jest produkcja rolna. Dlatego też wprowadzimy takie rozwiązania prawne, które umożliwią rolnikom swobodne prowadzenie prac rolnych, w dogodnym do tego czasie, nawet w godzinach nocnych - zapowiedział minister.

Mamy dobry program. Bardzo dobry budżet rolny. Rozmawiamy z rolnikami i w porozumieniu ze związkami i organizacjami rolniczymi przygotowujemy nowe rozwiązania - podsumował Puda.