Małgorzata N. urzędniczka resortu zdrowia została zatrzymana przez ABW podczas kontrolowanego wręczania łapówki. Kobieta miała przyjąć 4 tys. dolarów w zamian za umorzenie opłaty za studia na akademii medycznej.
Zatrzymana od kilkunastu lat pracuje w resorcie; była główną specjalistką w resortowym Departamencie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, m.in. opiniowała wnioski studentów z zagranicy dotyczące umorzenia czesnego na naszych uczelniach medycznych.
Tuż przed zatrzymaniem kobieta przyjęła 4 tys. złotych – mówi Magdalena Stańczyk z ABW. Łapówkę wręczał student z krajów arabskich w zamian za umorzenie czesnego na akademii medycznej.
Zaznaczmy, że takie studia w Polsce kosztują około 7 tys. euro, czyli około 28 tys. złotych. Tym samym - dodaje Stańczyk - koszty nauki obcokrajowców w Polsce ponosił polski podatnik. Według ABW kobieta brała łapówki od 2003 roku. Na całym procederze mogła zarobić ponad 100 tys. złotych. Brała od 3 do 6 tys., a pomogła kilkudziesięciu zagranicznym studentom.
ABW ocenia, że kobieta najprawdopodobniej nie działała sama. Jak tłumaczy Magdalena Stańczyk, urzędniczka przyjmowała pieniądze, choć w pojedynkę nie mogła nic załatwić. Ona opiniowała jedynie wnioski studentów, ostateczne decyzje podejmowała komisja przy Ministerstwie Edukacji.
Prowadzone śledztwo ma teraz ustalić kto i w jakim zakresie pomagał kobiecie. Rzeczniczka ABW przyznaje, że na pierwszy ogień pójdzie resort edukacji. Jeśli jednak w trakcie śledztwa pojawią się inne tropy, także zostaną sprawdzone.