Mandatem został ukarany kierowca, który w Skarżysku-Kamiennej (Świętokrzyskie) w otwartym bagażniku samochodu osobowego przewoził lodówkę i mężczyznę. Pasażer tłumaczył, że chciał dodatkowo "asekurować" transport.
Do zatrzymania doszło w poniedziałek. Policjanci nie kryli zdumienia, kiedy na ulicy Niepodległości w Skarżysku-Kamiennej zauważyli volkswagena golfa, jadącego z podniesioną klapą bagażnika.
"Z przestrzeni ładunkowej wystawała lodówka, a obok niej siedział mężczyzna, którego nogi zwisały ku jezdni. Co ciekawe, miejsce obok kierowcy było wolne, a przewożona lodówka była zabezpieczona przed wypadnięciem" - powiedział Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji.
Po zatrzymaniu okazało się, że za kierownicą siedział 64-letni mieszkaniec Skarżyska. Pasażer podróżujący w bagażniku tłumaczył, że chciał dodatkowo "asekurować" transport.
Za kierowanie pojazdem w sposób stwarzający zagrożenie dla osób przewożonych w aucie, kierowca golfa został ukarany mandatem 200 złotych.