Trwa przesłuchanie kierowcy, który miesiąc temu w Łaziskach Górnych uderzył autobusem w budynek. W wypadku zginęły 2 osoby, a ponad 20 zostało rannych. Jak dowiedział się reporter RMF FM mężczyznę wezwano w charakterze świadka.
Jak informowaliśmy kilkanaście dni temu specjaliści ustalili, że autobus był niesprawny i nie miał ważnych badań technicznych. Potwierdziły się też informacje, które policjanci przekazali nam tuż po wypadku 26 kwietnia, że w autobusie eksplodowała gaśnica. Jedną z najciężej rannych osób był właśnie kierowca autobusu.
Śledztwo prowadzone jest w sprawie nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym oraz ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Feralny kurs linii 45 realizowany był na zlecenie Miejskiego Zarządu Komunikacji Tychy przez prywatną firmę przewozową. Autobus najechał na zaparkowaną skodę, po czym uderzył w ścianę budynku zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego, w którym mieści się apteka.
Na miejscu zginęła 39-letnia niewidoma kobieta i niespełna 2-letnia dziewczynka.