W najbliższych dniach mają zostać przesłuchani wszyscy pracownicy oddziału dziecięcego szpitala psychiatrycznego w Radomiu - dowiedział się reporter RMF FM. To w tej placówce 16-letni pacjent miał zgwałcić dwoje dzieci. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez personel szpitala.
Prokuratorzy zdecydowali o przesłuchaniach pracowników szpitala po analizie dokumentów z zakładu psychiatrycznego. Materiały dotyczyły m.in. organizacji pracy i leczenia na dziecięcym oddziale szpitala w Radomiu. Jak ustalił nasz dziennikarz Krzysztof Zasada, w planach są także przesłuchania dyrektora szpitala, ale dopiero po rozmowach z pracownikami oddziału.
Śledczy zwrócili się też do rzecznika praw pacjenta, a także krajowego i wojewódzkiego konsultanta do spraw psychiatrii z wnioskiem o informację, czy w radomskim szpitalu prowadzono jakieś kontrole i jakie były ich wyniki. Biuro rzecznika sygnalizowało wcześniej, że miało wiele zastrzeżeń do funkcjonowania tej placówki.
Krystyna Kozłowska przyznała, że już raz - po kontroli we wrześniu - wniosła o odwołanie szefa szpitala. Na początku maja, po tym jak media nagłośniły bulwersującą sprawę gwałtów na nastoletnich, raz jeszcze zażądała wyciągnięcia konsekwencji służbowych, włącznie z dymisją, wobec dyrektora szpitala psychiatrycznego w Radomiu.
Sam szef placówki w rozmowie z dziennikarzami zaznaczał, że nie ma sobie nic do zarzucenia i twierdził, że z funkcji nie zrezygnuje. Dyrektor szpitala Włodzimierz Guzowski zaznaczył, że sprawa została wyolbrzymiona. Prezentowane są informacje nieprecyzyjne i wyolbrzymione. (...) W całej sprawie nie można mówić o gwałcie, ewentualnie o molestowaniu, a czy to miało rzeczywiście miejsce, ustali sąd - zaznaczył. Jednocześnie jednak zadeklarował zadośćuczynienie dla ofiary molestowania seksualnego w podległej mu placówce. Jestem przerażony i zakłopotany. Wstydzę się tego, co się stało. Przepraszam pokrzywdzonych - dodał.
Prokuratura od kilku tygodni prowadzi śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez personel szpitala. Śledczy ustalają, czy ktoś z pracowników zaniedbał obowiązki i umożliwił wejście 16-latka na oddział, w którym nie miał prawa przebywać.
16-latek został wypisany z placówki, a sąd nie zastosował wobec niego żadnych środków zapobiegawczych. Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy ten były już pacjent szpitala może stanowić zagrożenie. Dyrektor placówki przyznaje poza tym, że po wypisaniu pacjenta ze szpitala kontakt z nim się urwał.
Sprawą gwałtu na 9-letnim chłopcu zajmuje się sąd rodzinny. Według zeznań matki chłopca, dziecko zostało dwukrotnie wykorzystane seksualnie przez 16-latka. W rozmowie z mediami kobieta opowiadała, że zostawiła chłopca na obserwację w szpitalu przy ulicy Krychnowickiej w Radomiu po rozmowie z pedagogiem szkolnym. Jej syn miał problemy emocjonalne. Kiedy następnego dnia zadzwoniła do dziecka, ten zaczął płakać, mówiąc, że ktoś mu "zrobił krecika".
Początkowo nie chciał opowiedzieć, co się wydarzyło. Okazuje się, że 16-latek dwukrotnie brutalnie napastował dziecko. Chłopczyk bronił się, jak umiał - opowiadała matka. Niestety, tamten był silniejszy.