Kolumbijczyk z fałszywym hiszpańskim paszportem chciał dotrzeć na Litwę, ale nawigacja GPS pokierowała go na polsko-rosyjskie przejście w Grzechotkach - prosto w ręce strażników granicznych. Po sprawdzeniu dokumentów okazało się, że zatrzymany został groźny przemytnik broni - informuje reporter RMF FM.

REKLAMA

Mężczyzna podróżował samochodem na holenderskich numerach rejestracyjnych, legitymował się hiszpańskim paszportem. Chciał wjechać na Litwę, a stamtąd dotrzeć do Helsinek. Przyznał, że nadmiernie zaufał nawigacji GPS, która skierowała go na polsko-rosyjskie przejście Grzechotki - Mamonowo II.

Tam został sprawdzony przez straż graniczną.

Jak się okazało dowód, którym się posługiwał, widnieje w bazach danych jako utracony w 2013 roku.

Ponadto hiszpański paszport, który miał przy sobie, również znajdował się w bazach danych jako utracony. Wszystkie ujawnione dokumenty okazały się podrobione - mówi w rozmowie z RMF FM major Mirosława Aleksandrowicz z Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.

Mężczyzna - oficjalnie podający się za 53-letniego Hiszpana - okazał się 39-letnim Kolumbijczykiem.

Hiszpański wymiar sprawiedliwości szukał go od 2011 roku za przemyt broni, amunicji, materiałów wybuchowych oraz porwania - informuje major Mirosława Aleksandrowicz.

Mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu.