Jeszcze kilka miesięcy trzeba będzie poczekać na rozstrzygnięcie przetargu na dostawę tramwajów do Olsztyna. Szynowe pojazdy mają wrócić do tego miasta po ponad 50 latach nieobecności. Ostatnią linię tramwajową w Olsztynie zlikwidowano w 1965 roku.
W styczniu tego roku władze Olsztyna wybrały firmę, która za ponad 110 mln złotych miała dostarczyć tramwaje. Tę decyzję oprotestowały inne firmy startujące w przetargu. Sprawa trafiła do Krajowej Izby Odwoławczej, która jednak wyda werdykt dopiero za kilka miesięcy.
Samo dostarczenie wagonów wydawało się najprostszą częścią gigantycznego, wartego ponad 100 mln euro projektu powrotu tramwajów do stolicy Warmii i Mazur. Obejmuje on przebudowę niektórych ulic, stworzenie buspasów wzdłuż sześciu z nich, budowę ulicy obiegowej - określanej mianem "małej obwodnicy śródmieścia" - a nawet przesadzenie drzew. Te wszystkie prace już się toczą. Dzięki nim linia tramwajowa połączy dworzec PKP i PKS z centrum, miasteczkiem uniwersyteckim w Kortowie oraz największą sypialnią Olsztyna, czyli osiedlem Jaroty.
Mimo problemów z przetargiem, olsztyńscy urzędnicy uspokajają i zapewniają, że tramwaje powinny dojechać na czas. Ogłosiliśmy ten przetarg z wyprzedzeniem, spodziewając się, że nie będzie łatwy - stwierdziła w rozmowie z reporterem RMF FM Andrzejem Piedziewiczem Aneta Szpaderska z olsztyńskiego Urzędu Miasta. Spokojnie czekamy na rozstrzygnięcie, mamy jeszcze spory margines bezpieczeństwa - dodała urzędniczka.
Według władz miasta, samo dostarczenie sprzętu nie powinno zająć więcej niż rok. Z kolei do uruchomienia pierwszej linii tramwajowej zostały jeszcze ponad dwa lata. Pierwszy tramwaj ma przejechać przez Olsztyn we wrześniu 2014 roku.