Nadzieja umiera ostatnia, prezydent wysłuchał naszych racji; powiedział, że decyzja jeszcze nie zapadła - powiedziała po spotkaniu w kancelarii prezydenta Iwona Babicz z ruchu "Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji". Obecny na tym spotkaniu przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz zaapelował do prezydenta o odwagę, a zgromadzeni przed pałacem krzyczeli: "Nie podpisuj!" i "Odwagi!".

REKLAMA

Sławomir Broniarz zapowiedział, że jeśli prezydent zdecyduje się jednak ustawę o reformie edukacji podpisać, ZNP będzie wzywał nauczycieli, rodziców i samorządy do sprzeciwu wobec tej "szkodliwej reformy".

Według Broniarza prezydent podczas spotkania zastrzegł, że na razie ustawy nie podpisze; trwają jeszcze konsultacje w tej sprawie.

We wtorek ZNP ma przedstawić głowie państwa swoje szczegółowe zastrzeżenia do reformy oświaty. Według szefa ZNP prezydent podczas rozmowy przedstawił też swoją wizję edukacji opartą na modelu 3x4 (cztery lata podstawówki, cztery drugiego etapu edukacji i cztery szkoły średniej).

Przed spotkaniem z prezydentem przed Pałacem Prezydenckim odbyła się pikieta przeciwko reformie edukacji. "Nie podpisuj!" - skandowali protestujący.

Pikietujący podkreślali, że na reformie stracą wszyscy: nauczyciele, samorządy, ale przede wszystkim dzieci. Ustawili przed Pałacem Prezydenckim symboliczną trumnę, wieniec i znicze, które symbolizują, że reforma edukacji oznacza de facto jej śmierć.

Ustawy reformujące system szkolny w Polsce zostały w ubiegłym tygodniu uchwalone przez Sejm, a Senat nie wprowadził do nich poprawek. Jeśli podpisze je prezydent, rozpocznie się wygaszanie gimnazjów. Przywrócone zostaną 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea i 5-letnie technika, a w miejsce szkół zawodowych powstaną dwustopniowe szkoły branżowe.


(j.)