Niepełnosprawni i ich opiekunowie protestujący w Sejmie od 23 dni złożyli dziś prywatny akt oskarżenia przeciwko posłowi PiS Jackowi Żalkowi wraz z wnioskiem o uchylenie mu immunitetu. W odpowiedzi parlamentarzysta przyszedł do Sejmu i przeprosił protestujących za swoje słowa na ich temat. "Chcę powiedzieć z serca, że żałuję, że te słowa mogły ranić" - oświadczył poseł, który przyszedł do protestujących z bukietem kwiatów.
Przypominamy - Żalek - stwierdził, że protestujący traktują swoje dzieci "jak żywą tarczę" oraz, że "nie można im przyznać 500 złotych dodatku" - bo wśród tych, którzy dostaną gotówkę - mogą się zdarzyć "zwyrodniali rodzice"...
Jacek alek z kwiatami u protestujcych. Najpierw mwi o uywaniu dzieci jako ywej tarczy, pniej to powtrzy, teraz twierdzi, e pad ofiar manipulacji. @RMF24pl pic.twitter.com/d30paqM2Ms
Uznałem, że warto przeprosić; wszyscy padliśmy ofiarą manipulacji - powiedział Żalek.
Tymczasem białostocka Platforma Obywatelska chce, by Prawo i Sprawiedliwość wycofało kandydaturę Jacka Żalka na prezydenta Białegostoku.
(nm)