Ministerstwo Odbudowy Ukrainy po spotkaniu z przedstawicielami polskiego Ministerstwa Infrastruktury podało, że obie strony porozumiały się w sprawie kilku działań, które mają załagodzić napiętą sytuację na przejściach granicznych zablokowanych przez polskich przewoźników. Dziś mija 25. dzień od rozpoczęcia protestu transportowców.

REKLAMA

Ukraińcy podali, że w Warszawie odbyło się spotkanie ukraińskiego wiceministra Serhija Derkacza z wiceministrem Rafałem Weberem. Przewodniczyła mu Jadwiga Emilewicz, pełnomocnik rządu do spraw polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej.

Według Ukraińców udało się porozumieć w sprawie uruchomienia przejazdu dla pustych ciężarówek na przejściu granicznym Dołhobyczów-Uhrynów, utworzenia osobnej kolejki dla niezaładowanych ciężarówek na przejściach Dorohusk-Jagodzin i Korczowa-Krakowiec. Dodatkowo na miesiąc ma zostać wdrożone pilotażowe rozwiązanie dotyczące rejestracji w ukraińskim systemie e-kolejka dla przejeżdżających przez przejście Malhowice-Niżankowice.

Co najbardziej istotne, w trakcie spotkania nie rozmawiano o najważniejszym postulacie polskich przewoźników - przywróceniu pozwoleń dla ukraińskich przewoźników.

W komunikacie Ministerstwo Odbudowy Ukrainy przekazało też, że postulat polskich przewoźników, by przejazdy na przejściach Dołhobyczów-Uhrynow i Malhowice-Niżankowice były realizowane wyłącznie przez firmy zarejestrowane w Unii Europejskiej, jest dla Kijowa "nie do zaakceptowania".

Jak wygląda sytuacja na przejściach granicznych?

Na drogach dojazdowych do granicy w Dorohusku i Hrebennem przez całą dobę są protestujący, którzy blokują przejazd i przepuszczają wybrane transporty. W pobliżu są kozy, koksowniki lub inne prowizoryczne paleniska, którymi uczestnicy manifestacji dogrzewają się. Organizatorzy planują ustawienie kontenerów, w których protestujący będą mogli przeczekać największy mróz.

Protestujący domagają się przywrócenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, likwidację tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej lub wprowadzenie oddzielnej kolejki dla ciężarówek przekraczających granicę bez towaru oraz wprowadzenia zakazu rejestrowania firm transportowych ze wschodnim kapitałem.

Do 1 lutego mamy zezwolenie (na protest - przyp. red.) i na pewno nie zejdziemy dopóki nie zostaną zrealizowane nasze postulaty. To za daleko już zaszło - powiedział PAP Paweł, który protestuje w Dorohusku. Na granicy spędził ostatnią dobę. W tej chwili jest nas ośmiu - powiedział.

Przewoźnik wyjaśnił, że uczestnicy manifestacji sprawdzają dokumenty kierowców, przepuszczają ciężarówki m.in. ze świeżymi owocami, warzywami, sokami, paliwem i pomocą humanitarną. Jego zdaniem, część ukraińskich kierowców posługuje się podrobionymi dokumentami, żeby tylko przekroczyć granicę.

Jacek Sokół z Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu zaznaczył, że nie ma na razie mowy o zmianie formuły protestów na granicy w Dorohusku i Hrebennem. To łagodzenie protestów polega na niezaostrzaniu obecnej sytuacji. Nie zmieniła się zatem liczba przepuszczanych ciężarówek; to jest wciąż 3-4 pojazdy na godzinę w kierunku Ukrainy - podał Sokół.

Zapowiedział, że w weekend przewoźnicy nie przewidują łagodzenia, ani zaostrzenia protestów. Niewykluczone, że później będą one zaostrzone. Ewentualna decyzja o zmniejszeniu liczby przepuszczanych pojazdów na godzinę zostanie podjęta w poniedziałek w godzinach popołudniowych - dodał.

Jacek Sokół zastrzegł, że jeżeli zaplanowane na 4 grudnia posiedzenie Rady UE ds. transportu nie przyniesie konkretów w sprawie umowy transportowej pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską, to przewoźnicy będą zmuszeni do zablokowania pozostałych dwóch przejść z Ukrainą w województwie lubelskim, tj. w Zosinie i Dołhobyczowie. Mamy jednak nadzieję, że ten protest skończy się jak najszybciej i wprowadzone zostaną zadowalające nas rozwiązania - podsumował.

Jak poinformowała policja, w piątek rano w 12-kilometrowej kolejce do przejścia granicznego w Dorohusku czekało 400 pojazdów ciężarowych. Kolejka do przejścia w Hrebennem liczyła ok. 60 km, sięgała obwodnicy Zamościa i stało w niej 800 ciężarówek. Czas oczekiwania na przekroczenie granicy w Dorohusku wynosił 75 godzin, a w Hrebennem - 185 godzin.

W poniedziałek ważne posiedzenie w Brukseli

Na 4 grudnia 2023 r. zaplanowane jest w Brukseli posiedzenie Rady ds. Transportu UE. Polska strona zawnioskowała, aby jednym z punktów obrad stała się dyskusja o skutkach obowiązującej od 1 lipca 2022 r. umowa Unia Europejska-Ukraina. Wcześniej Ministerstwo Infrastruktury zawnioskowało także do Komisji Europejskiej o powołanie komitetu, który zweryfikowałby te skutki.

Protest polskich przewoźników na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie) trwa od 6 listopada.