Prokuratura Rejonowa w Kętrzynie umorzyła śledztwo ws. podejrzeń molestowania przez księdza kilkunastu dziewczynek poniżej 15. roku życia. Do takich zachowań miało dochodzić w dwóch parafiach w województwie warmińsko-mazurskim, w których duchowny był proboszczem.

REKLAMA

Postanowienie prokuratury o umorzenie śledztwa jest prawomocne - utrzymał je w mocy Sąd Rejonowy w Kętrzynie, po tym jak zażalenie na prokuratorską decyzję złożyła matka jednej z dziewczynek.

Śledczy byli w trakcie ustalania, czy duchowny dopuścił się wykorzystywania i innych przestępstw seksualnych wobec małoletnich uczennic.

W niektórych przypadkach stwierdziliśmy, że takich czynów w ogóle nie popełniono, w innych, że brak jest dostatecznych dowodów na zaistnienie przestępstwa, a w dwóch przypadkach nastąpiło przedawnienie karalności - powiedział prokurator rejonowy w Kętrzynie Jarosław Duczmalewski.

Zawiadomienie o tym, że proboszcz wiejskiej parafii pod Kętrzynem mógł dopuszczać się molestowania uczennic w wieku od 9 do 13 lat złożyła dyrektorka tamtejszej szkoły. Duchowny miał namawiać dziewczęta do rozbierania się i kąpieli w jego obecności. Miał też dotykać je w trakcie nauki pływania. Do nieprzyzwoitych zachowań miało dochodzić podczas wakacyjnych wyjazdów nad morze i jeziora, organizowanych dla dzieci z ubogich rodzin.

Duchowny zapewniał, że nie miał złych intencji, a jego słowa i gesty mogły być opacznie odebrane. Opinia psychologiczna potwierdziła, że proboszcz nie wykazuje skłonności pedofilskich.

Prokuratura uznała wówczas, że zachowania duchownego były niewłaściwe z etycznego punktu widzenia. Nie udowodniono natomiast, aby miały one podtekst seksualny. Dlatego - wobec braku znamion czynu zabronionego i dostatecznych dowodów uzasadniających popełnienie przestępstwa - śledztwo umorzono z końcem 2012 roku.

Sprawa została jednak nagłośniona przez media. Na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku śledztwo zostało podjęte na nowo w październiku ubiegłego roku. Kętrzyńska prokuratura rozszerzyła je wtedy o nowy wątek dotyczący lat 90. - duchowny był wtedy proboszczem w parafii pod Ornetą. Było to możliwe dzięki temu, że w jednym z programów telewizyjnych wystąpiła kobieta, której relacje z dzieciństwa obciążały księdza. Wcześniej policji nie udało się ustalić nazwisk osób, które mogły być ofiarami molestowania. W tej sprawie nastąpiło jednak przedawnienie karalności, bo od zdarzeń minęło ponad 10 lat.

Prokurator Duczmalewski zapewnił, że zarówno czas trwania śledztwo, jak i ilość wykonanych czynności procesowych i przesłuchanych świadków świadczą o tym, że sprawa nie została zbagatelizowanie. Utrzymanie przez sąd mocy decyzji o umorzeniu jest dowodem, że zebrany materiał był kompletny.

Kuria Metropolitalna Archidiecezji Warmińskiej po pierwszych publikacjach prasowych dotyczących śledztwa śledztwa wydała oświadczenie, w którym napisała, że zobowiązała proboszcza do złożenia wyjaśnień w sprawie jego "niewłaściwych odniesień" wobec nieletnich dziewcząt. Duchowny został wtedy zawieszony w obowiązkach proboszcza do czasu wyjaśnienia sprawy.

Metropolita warmiński, powołując się decyzję prokuratury z grudnia 2012 roku o umorzeniu śledztwa oraz wyniki badań komisji kościelnej, powierzył w ubiegłym roku księdzu urząd proboszcza w parafii pod Ostródą. Według rzecznika prasowego kurii ks. Tadeusza Marcinkowskiego od tamtej pory nie było żadnych sygnałów o niewłaściwych zachowaniach tego duchownego.

(az)