Są pierwsze prokuratorskie przesłuchania w sprawie wypadku w kopalni Mysłowice-Wesoła. Wyższy Urząd Górniczy miał w tym roku zastrzeżenia do pracy przy ścianie, przy której był wypadek.
Przesłuchiwani się głównie ci, którzy w dniu wypadku - czyli w poniedziałek - byli na dole. To zarówno osoby, którym nic się nie stało, jak i lżej ranni górnicy.
W rękach prokuratorów są już też między innymi kopie danych zarejestrowanych przez podziemne czujniki czy plany prac prowadzonych pod ziemią.
Prokuratura już sugeruje, że śledztwo - tak jak na przykład w sprawie wypadku sprzed kilku lat w kopalni Wujek-Ruch Śląsk - będzie długie i nie obejdzie się bez powołania biegłych od górnictwa. Swoje ustalenia ma też komisja Wyższego Urzędu Górniczego. Już przy uruchamianiu ściany - dwa razy, w czerwcu i sierpniu tego roku - były tam nieprawidłowości.
(mal)