Nie będzie śledztwa w sprawie rzekomego składania fałszywych zeznań przez Zbigniewa Ziobrę. Sprawa dotyczy domniemanego przecieku z tzw. afery gruntowej. Wszczęcia śledztwa w sprawie zeznań byłego ministra sprawiedliwości odmówiła Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce, która uznała, że "nie zostały wyczerpane znamiona przestępstwa".
Rzecznik ostrołęckiej prokuratury Andrzej Rycharski nie chciał jednak mówić o szczegółach uzasadnienia tej decyzji. Tłumaczył, że część materiałów sprawy ma charakter tajny.
Sprawa trafiła do ostrołęckiej prokuratury w lutym. Wątek został wyłączony z umorzonego ostatecznie śledztwa rzeszowskiej prokuratury w sprawie przekroczenia uprawnień m.in. przez Ziobrę przy zatrzymaniu w 2007 roku byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, byłego szefa PZU Jaromira Netzla i byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego. Wszystkim trzem zarzucono wtedy składanie fałszywych zeznań i utrudnianie śledztwa w sprawie przecieku z afery gruntowej w resorcie rolnictwa.
Jak informował w lutym zastępca prokuratura okręgowego w Rzeszowie Jaromir Rybczak, zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Ziobrę złożył Netzel, który miał w rzeszowskim śledztwie status pokrzywdzonego. Doniesienie to zostało wyłączone do odrębnego postępowania i 27 stycznia przekazane do Warszawy. Z kolei rzecznik warszawskiej prokuratury apelacyjnej Zbigniew Jaskólski wyjaśniał, że chodziło o ewentualne fałszywe zeznania Ziobry, jakie miał złożyć przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków we wrześniu, październiku i grudniu 2010 roku.