Katowicka prokuratura apelacyjna nie wystąpi o aresztowanie byłego szefa UOP. Gromosław C. musi natomiast wpłacić milion złotych poręczenia majątkowego. Generał jest podejrzany o korupcję przy prywatyzacji PLL LOT i STOEN. Miał przyjąć 600 tysięcy euro łapówek.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Reporterzy śledczy RMF FM ustalili, jak wędrowały pieniądze z korupcji przy prywatyzacji PLL LOT i STOEN. Chodzi o mechanizm, który wykorzystał generał Gromosława C. i pozostali zatrzymani.
Prokuratura otrzymała niedawno pomoc prawną z kilku państw Europy, Azji i Ameryki, z której wynika, że osoby te przelewały olbrzymie sumy. To właśnie te dokumenty spowodowały, że śledczy zdecydowali się postawić zarzuty byłemu szefowi UOP i innym zatrzymanym osobom.
Prokuratorzy mówili reporterowi RMF FM Romanowi Osicy, że główną rolę w tych operacjach grała fikcyjna firma doradcza założona specjalnie na potrzeby wpłat pieniędzy pochodzących od firm, które starały się kupić przedsiębiorstwa w Polsce.
To właśnie tam firmy te miały wpłacać łapówki pod szyldem wynagrodzeń za pomoc w negocjacjach ze Skarbem Państwa. Gdy łapówka pojawiła się na koncie była natychmiast transferowana do banku w innej części świata. Pieniądze krążyły pomiędzy Lichtensteinem, Hong Kongiem, New Jersey, by w końcu znaleźć się w Szwajcarii na prywatnych kontach kilku osób, między innymi Gromosława C. To przesyłanie pieniędzy pomiędzy rachunkami miało zatrzeć ślady.
Prokuratorzy czekali na informacje bankowe ze wszystkich tych miejsc, by powiązać przelewy. Udało się to całkiem niedawno, bo na pomoc prawną czekano kilka lat.
Prowadzone od 2006 roku postępowanie prokuratury w sprawie m.in. korupcji przy prywatyzacji spółek PLL LOT i STOEN dotyczy także prywatyzacji innych podmiotów - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach prok. Leszek Goławski.
W żadnym punkcie tego postępowania nie dyskutujemy na temat prawidłowości prywatyzacji. Chodzi tylko o działania, jakie są podejmowane przez osoby, które mają postawione zarzuty - skomentował.
Jak poinformował, sprawa jest w dużej mierze oparta na wnioskach o pomoc prawną między stroną polską a innymi państwami, m.in. Szwajcarią.
Dodał, że kilka wniosków o pomoc prawną nie zostało jeszcze zrealizowanych. To są pomoce prawne, które mają nam pokazać innych jeszcze beneficjentów tych kont - powiedział rzecznik. Pytany, czy Gromosław C. przyznał się do winy Goławski, odparł: Jeśli chodzi o treść wyjaśnień i stanowiska podejrzanych, to nie udzielamy tutaj w żadnym zakresie informacji.