Milion złotych poręczenia majątkowego, zakaz opuszczania kraju i dozór policji – te środki nadal będą stosowane wobec Sławomira Nowaka, oskarżonego o korupcję. Warszawski sąd okręgowy nie uchylił środków zapobiegawczych, czego chciała obrona i córka oskarżonego.

REKLAMA

W ocenie sądu nadal istnieje duże prawdopodobieństwo, że oskarżony dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów, oparte na materiale dowodowym zgromadzonym w szczególności na początkowym etapie postępowania - powiedziała sędzia Iwona Szymańska uzasadniając swoją decyzję o nieuwzględnieniu wniosku obrony.

Sędzia podkreśliła, że oskarżenie dotyczy łapówek w wysokości ok 8 mln zł, dlatego stosowanie milionowego poręczenia jest zasadne. Kwota 1 mln zł została ustalona prawidłowo i zasadnie. Tylko taka jej wysokość będzie wystarczająca dla zapewnienia prawidłowego toku postępowania karnego - powiedziała Szymańska.

Nowak odpowiada w tym procesie z wolnej stopy. W areszcie przebywał przez dziewięć miesięcy od lipca 2020 r. do kwietnia 2021 r. Wyszedł na wolność po wpłaceniu 1 mln zł kaucji przez jego córkę. Środki na wpłatę poręczenia pożyczyło jej kilkadziesiąt osób prywatnych.

Obrońca i córka Nowaka złożyli w ostatnim czasie wnioski o uchylenie stosowania poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju. Podkreślali, że Nowak sumiennie wywiązuje się ze wszystkich obowiązków związanych ze stosowaniem środków zapobiegawczych, stawiając się co tydzień na komisariacie policji. Argumentowali, że niektóre osoby, które pożyczyły pieniądze córce oskarżonego na wpłatę poręczenia domagają się zwrotu pożyczek. Młoda kobieta zaznaczyła, że nie ma wystarczających środków na ich zwrot. Prokuratura była przeciwna uchyleniu stosowanych środków zapobiegawczych.

Sąd wyznaczył termin posiedzeń przygotowawczych

Proces w tej sprawie formalnie jeszcze nie ruszył. Sędzia Szymańska wyznaczyła już dwa terminy posiedzeń przygotowawczych. Pierwsze z nich ma odbyć się 8 września.

Były minister transportu w grudniu 2021 r. został oskarżony o popełnienie 17 przestępstw o charakterze kryminalnym, w tym założenie oraz kierowanie zorganizowaną międzynarodową grupą przestępczą, zajmującą się popełnianiem przestępstw korupcyjnych i płatną protekcją.

Według prokuratury, Nowak jako szef Państwowej Służby Dróg Samochodowych Ukrawtodor miał żądać i przyjmować korzyści majątkowe oraz obietnice takich korzyści w kwocie ponad 6,1 mln zł. W zamian miał wspierać określone podmioty w postępowaniach o udzielenie i realizację zamówień publicznych związanych z remontem dróg na Ukrainie.

Byłego ministra oskarżono również o pranie brudnych pieniędzy. Chodzi o blisko 8 mln zł. Oskarżenie dotyczy też okresu, kiedy Nowak pełnił funkcję szefa gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska oraz ministra transportu i gospodarki morskiej. Według śledczych polityk miał przyjąć co najmniej 320 tys. zł łapówek w zamian za pomoc w uzyskaniu intratnych stanowisk i kontraktów w państwowych spółkach. Jest też skarżony o przyjęcie 760 tys. zł łapówki za zorganizowanie spotkania przedstawicieli spółki deweloperskiej z władzami miasta Gdańska.

Oprócz Sławomira Nowaka w procesie tym na ławie oskarżonych zasiądzie jeszcze ponad dziesięć osób, w tym trzech obywateli Ukrainy i jeden obywatel Turcji. Zarzuty im przedstawione dotyczą m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, wręczania korzyści majątkowych, prania brudnych pieniędzy pochodzących z popełniania przestępstw, powoływania się na wpływy oraz poświadczania nieprawdy.