Czeka nas fala bankructw polskich firm transportowych. Komisja Europejska próbuje zniszczyć polski sektor przewozowy - w ten sposób Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych ocenia nową propozycję Brukseli. Chodzi o tzw. pakiet drogowy, który zakłada więcej biurokracji i wyższe koszty dla transportowców z nowych krajów Unii Europejskiej, w tym Polski.

REKLAMA

Przewoźnicy nie wykluczają ogólnoeuropejskiego protestu. Wkrótce mają o tym rozmawiać z przewoźnikami z innych poszkodowanych krajów. Już nie wystarczą pisma i petycje napisane dobrą czcionką - mówi Jan Buczek, prezes zrzeszenia przewoźników.

Jan Buczek twierdzi także, że obecna sytuacja jest związana ze zbliżającymi się wyborami w Niemczech. Komisja Europejska poddała się lobbingowi populistów przed wyborami w Niemczech, co jest nie do zaakceptowania - komentuje.

Przyjęte wczoraj przepisy oznaczają, ze polski kierowca już po 3 dniach pobytu np. we Francji będzie musiał otrzymywać francuską płacę minimalną, zamiast polskiej. Spowoduje to wzrost kosztów i wyrugowanie polskich przewoźników z zachodnich rynków.

Przyjęciu przepisów sprzeciwiało się tylko trzech komisarzy - Elżbieta Bieńkowska, Tibor Navracsics i Vladis Dombrovskis. Reszta bała się sprzeciwić Junckerowi. Szef KE tak naciskał na przyjęcie dzisiaj przepisów, bo jechał do Berlina. Teraz będzie mógł się pochwalić swoim osiągnięciem zgodnym z interesem Niemiec - ironizował jeden z dyplomatów w rozmowie z dziennikarka RMF FM.

(az)