12 szczecińskich radnych złożyło w prokuraturze doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez prezydenta miasta. Chodzi o sprawę sprzed 5 lat. Wówczas to Marian Jurczyk wraz z zarządem zerwał z niemiecką firmą umowę na sprzedaż gruntów. Co ciekawe, doniesienia nie podpisali radni SLD, którzy od początku tej kadencji są nieprzychylni Jurczykowi. Dlaczego?
Wcale nie staliśmy murem za Jurczykiem – mówi szef klubu radnych SLD Grzegorz Napieralski. Pomysł złożenia takiego doniesienia jest tanią receptą na zbicie kapitału politycznego i 12 radnych z tego skorzystało – twierdzi. Jeżeli są zastrzeżenia i ktoś chce złożyć wniosek do prokuratury, proszę bardzo. Ale nie róbmy tego na sesji rady miasta, kiedy ta sprawa ciągnie się od wielu, wielu lat
Z kolei radni, którzy złożyli doniesienie do prokuratury, uważają, że to był ich obowiązek, bo miasto nie będzie płacić za czyjeś głupie i – co gorsze - drogie błędy. (Decyzją Sądu Najwyższego za zerwanie umowy Niemcy mieli otrzymać 10-milionowe odszkodowanie.)
Zachowaniem radnych SLD nie jest zaskoczeniem dla radnego Arkadiusza Litwińskiego. To nie jest dziwne, dlatego że w składzie klubu radnych SLD są członkowie tamtego zarządu. Rzeczywiście, ówcześni zastępcy Jurczyka byli z SLD i na dobrą sprawę to nie prezydent miasta, a oni podejmowali wszystkie ważne decyzje.
Każdy, kto miał okazję porozmawiać z prezydentem Jurczykiem, zdaje sobie sprawę z tego, że jego predyspozycje niekoniecznie nakazywały, by określać go mózgiem tej operacji - dodaje Litwiński.
Chyba dowodem na potwierdzenie tych słów jest ostatnia decyzja Jurczyka. Oddam tę sprawę do Strasburga. Tylko ciekawe po co?
14:55