Prokuratura nie wyklucza, że prezydent Sopotu odpowie przed sądem za korupcję. W śledztwie - jak dowiedział się reporter RMF FM Wojciech Jankowski - pojawiły się nowe, poważne dowody. Prezydent miał żądać łapówki od biznesmena.
Dowody, jakie udało się zebrać prokuratorom to dokumenty dotyczące kontaktów Karnowskiego z jednym z trójmiejskich dilerów samochodowych. Nie chodzi jednak o zwyczajne wypożyczanie samochodów. W tej sprawie przesłuchano już 70 świadków.
Szef gdańskiego oddziału prokuratury krajowej Zbigniew Niemczyk nie chce mówić na razie o konkretnych zarzutach. Używa jednak sformułowania „prokuratura analizuje odpowiedzialność karną Jacka Karnowskiego”. W zakresie wątku podstawowego zawiadomienia pana Sławomira Julke, jak i kolejnego wątku, który ujawniliśmy w toku postępowania przygotowawczego - dodaje Niemczyk.
Jest także już drugie śledztwo dotyczące tej sprawy. Według prokuratorów jeden z głównych świadków kłamał i fałszował dokumenty. Możliwe, że to dochodzenie doprowadzi w śledztwie do postawienia zarzutów jednemu z wysokich urzędników sopockiego magistratu.