Dzisiaj mówimy, myliliśmy się. Gimnazja się sprawdziły - mówił o tzw. reformie Handkego Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. W Porannej rozmowie w RMF FM szef ZNP przypomniał, że ówczesny sprzeciw związku wynikał z zupełnie innych realiów, w jakich reforma edukacji za rządu Jerzego Buzka była przeprowadzana. Wówczas, wedle naszego gościa, głównym problemem były pieniądze dla nauczycieli, środki na pomoce i fundusze na zakup gimbusów, a nie zmiany strukturalne.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Reforma oświaty, w tym likwidacja gimnazjów, to jedna z obietnic przedwyborczych Prawa i Sprawiedliwości.
Zgodnie z propozycją MEN w miejsce obecnie istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum i dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane.
Zmiany rozpoczną się od roku szkolnego 2017/2018. Wówczas uczniowie kończący w roku szkolnym 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej. Rozpocznie się tym samym stopniowe wygaszanie gimnazjów - nie będzie prowadzona rekrutacja do gimnazjum.
W roku szkolnym 2018/2019 ostatni rocznik dzieci klas III ukończy gimnazjum. Z dniem 1 września 2019 r. w ustroju szkolnym nie będą funkcjonować gimnazja.
Według propozycji MEN wygaszanie gimnazjum może być realizowane w różnych wariantach. Gimnazjum może zostać włączone w 8-letnią szkołę podstawową, liceum, technikum lub szkołę branżową pierwszego stopnia. Może też przekształcić się w szkołę podstawową, liceum, technikum lub w szkołę branżową pierwszego stopnia.
Według opozycji reforma jest nieprzygotowana, wprowadzi potężne perturbacje nie tylko dla uczniów, ale także dla całego systemu oświaty.
(MKam)