Państwa żądanie nie może być uwzględnione - tak prezes Trybunału Konstytucyjnego odpowiada na list siedmiorga sędziów, który ujawniliśmy w środę. Sędziowie prosili o opublikowanie na stronie internetowej Trybunału ich uwag o nieprawidłowościach w jego pracy i przekazanie ich m.in. Trybunałowi Sprawiedliwości UE.
Skierowany do sędziów list jest ewidentnie reakcją na ujawnienie pisma siedmiorga sędziów, którzy zwrócili się do Julii Przyłębskiej ponad tydzień temu. Wnosili w nim o opublikowanie na stronie internetowej TK oraz przekazanie Prezydentowi RP oraz prezesom NSA, Sądu Najwyższego i Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej stanowiska, w którym wskazywali na liczne nieprawidłowości w pracy Trybunału pod kierownictwem Przyłębskiej. Pisaliśmy o tym wczoraj.
Julia Przyłębska w datowanej na wczoraj odpowiedzi wniosek siedmiorga sędziów konsekwentnie nazywa "żądaniem" i stwierdza, że nie ma on nie ma podstaw prawnych a zatem nie może być uwzględniony.
Prezes TK pisze, że uwagi siedmiorga sędziów o nieprawidłowościach w jej pracy, które chcieli wnieść do dorocznego sprawozdania z działań Trybunału nie stanowią do niego załącznika, bo nie zdobyły większości w głosowaniu. Są więc tylko załącznikiem do protokołu z obrad Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK, na którym uchwalano treść tego sprawozdania. Protokół wraz z załącznikami jest jawny - pisze Przyłębska - Prezes TK nie ma jednak żadnego prawnego obowiązku jego upubliczniania - dodaje. I najwyraźniej i nie zamierza tego robić.
Julia Przyłębska pisze też, że Prezes Trybunału Sprawiedliwości UE nie jest wymieniony w przepisach jako podmiot, do którego TK przekazuje swoje sprawozdanie roczne. Nie jest zatem uprawniony do otrzymania go.
Przyłębska kolejny raz zapewnia, że wszystko w Trybunale dzieje zgodnie z prawem, do zarzutów sędziów szeroko odnosiła się w korespondencji, a przedstawione przez nich dane uznała za wybiórcze. Wypomina też sędziom bierną postawę, kiedy w 2016 prezes Andrzej Rzepliński wyznaczał i zmieniał składy orzekające w sposób sprzeczny z obowiązującymi wówczas przepisami.
W świetle powyższych okoliczności Państwa zarzuty uważam za całkowicie bezpodstawne - kończy list Julia Przyłębska. To, że siedmioro, a więc prawie połowa sędziów Trybunału uważa że tak nie jest - nie robi na niej wrażenia.