"Polska gospodarka jest przygotowana do wyzwań XXI wieku" - mówił w czwartek w wystąpieniu w Harvard Club na Manhattanie premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że gdyby nie stabilność w regulacjach, nie byłoby to możliwe.

REKLAMA

Morawiecki przypomniał, że w minionym tygodniu Polska została zaliczona przez agencję FTSE Russell do grona 25 najbardziej rozwiniętych rynków na świecie. Zapewnił, że kraj wciąż będzie się rozwijać.

Rozwój rozpoczął się w roku 1989 z popiołów komunizmu, poprzez trudne reformy, wstąpienie do UE i NATO oraz ostatecznie doprowadzenie do bardziej zbalansowanej (gospodarki), aby sprostać potrzebom obywateli - ocenił premier na konferencji "Poland The Can-Do Nation".

Zwracając się do polskich oraz amerykańskich inwestorów i biznesmenów, Morawiecki akcentował, że Polska jest dumna, stając się członkiem klubu jako prawdziwie społeczna, oparta na konkurencji gospodarka.

Według niego potwierdzają to m.in. dające się zweryfikować kryteria, do których należy rynek i sprzyjające, stabilne regulacje. W przeciwnym razie - ocenił - Polska nie stałaby się krajem rozwiniętym.

W nawiązaniu do historii premier wskazał, że między 1989 i 2004 rokiem PKB per capita w Polsce wzrósł o 1,35 proc., plasując kraj pośród najszybciej rozwijających się. Jego zdaniem jednak nie szła z tym w parze społeczna inkluzywność i innowacyjność i dopiero po przyjęciu nowej strategii rozwoju w roku 2015 zdołano się z tym uporać.

Polska buduje teraz model demokratycznego kapitalizmu dla wielu, a nie dla nielicznych. Przyjęliśmy jeden z najbardziej rozległych programów polityki rodzinnej w Europie mierzonej poziomem wydatków. W 2016 roku wydaliśmy (na to) 2,5 proc. PKB, sytuując się na ósmym miejscu wśród rozwiniętych krajów - wyliczał premier.

Jak uzupełnił, w roku 2017 nastąpiło zwiększenie wydatków na sektor społeczny do ok. 41 proc. PKB, co plasuje Polskę na poziomie takich krajów jak np. Holandia, Niemcy i USA.

Raczej Sherlock Holmes niż Robin Hood


W swym wystąpieniu premier uwzględnił także sytuację młodzieży.

Wydajemy więcej, lecz w przeciwieństwie do niektórych innych, koncentrujemy się na młodych. Podczas gdy Europa doświadcza straconych dekad dla młodych, Polska buduje środowisko ekonomiczne łączące niskie bezrobocie, innowacyjnie zorientowane stanowiska pracy i stabilną przyszłość dla młodych ludzi - podkreślił.

Nazwał polski system edukacji jednym z najbardziej egalitarnych, w którym kształci się ok. 41 proc. ludzi w wieku od lat 20 do 24.

Naszą politykę fiskalną bardziej inspiruje raczej Sherlock Holmes niż Robin Hood - powiedział Morawiecki. Dodał, że efektem takiego podejścia jest "tworzenie innowacyjnego i efektywnego systemu ściągania podatków".

Wyjaśnił, że aby poprawić ich ściągalność, władze zastanawiają się nad obniżaniem wysokości tego obciążenia.

Jesteśmy globalnym laboratorium innowacyjnych polityk podatkowych, a eksperyment całkiem dobrze się rozwija. W 2019 roku Polska przegoni Portugalię, jeśli chodzi o PKB (per capita), już teraz przegoniliśmy Grecję. I będziemy zmierzać w kierunku Włoch, w ciągu następnych 5 do 10 lat. Jest to bezpośredni wynik zmiany, która zaszła trzy lata temu, i ruchów, które wykonaliśmy od czasu przejęcia przez nasz rząd władzy w 2015 roku - powiedział premier.

Morawiecki zapewniał, że w Polsce jest "bardzo dużo miejsca dla inwestycji zagranicznych". Mimo pewnych innych twierdzeń, podchodzimy do tego z ogromnym entuzjazmem - przekonywał.

Za wyzwanie dla kraju uznał ucieczkę z pułapki średniego rozwoju. Zauważył, że pod tym względem pozycja Polski jest gorsza niż gospodarek rozwiniętych, tylko 5 proc. polskiego eksportu to hi-tech.

Jak przyznał, w tej sprawie trzeba jeszcze wiele zrobić, ale jednocześnie "witamy inwestycje zagraniczne, tak jak inne kraje".

Morawiecki przemawiając na sesji "From Developing to Developed. Perspectives of the Polish business on a crucial turning point of its history" porównywał wyniki inwestycyjne osiągane przez Polskę z tym, co dzieje się w innych krajach.

Polska ma dodatni bilans bezpośrednich inwestycji zagranicznych - okazuje się, że przyciągamy znacznie więcej kapitału niż inni, tylko Portugalia i Nowa Zelandia ma podobnie wielki udział kapitału zagranicznego - wskazał szef polskiego rządu.

Eksperci światowi - m.in. z Barclays - pytają, czy kraje mogą liczyć na zagraniczne oszczędności dla swojego rozwoju. Autorzy twierdzą, że zbytnie poleganie na kapitale zagranicznym, a nie na oszczędnościach krajowych jest ryzykowne. Dlatego taż staramy się zmienić naszą strukturę systemu bankowego, aby była ona kontrolowana bardziej lokalnie, zgodnie z racjonalizmem ekonomicznym i przepisami europejskimi - tłumaczył premier.

Młodzi Amerykanie dowiedzą się o Polsce


Nawiązał także do programu tworzonego przez PZU wespół z Boston Consulting Group. Ma on na celu pokazanie młodym Amerykanom, czym stała się Polska. Wyraził zadowolenie, że są gotowi ją odwiedzać.

Pokazuje to także, że faktycznie stajemy się dobrym miejscem do życia, studiowania i robienia biznesu - podsumował Morawiecki.

Prezes PZU Paweł Surówka powiedział PAP, że na nowojorskie spotkanie przybyły delegacje polskich spółek, które przyczyniły się do wzrostu gospodarczego. Byli też przedstawiciele start-upów.

Zderzymy te spółki z amerykańskimi inwestorami, mediami i prezesami amerykańskich spółek. Mamy takie jak Goldman Sax, Discovery, PayPal, czy duże fundusze bankowe. Robimy spotkanie prezesów z prezesami, żeby porozmawiać o niesamowitym wzroście Polski, która praktycznie przez 30 lat bez przerwy unikała recesji i trwa to dalej - stwierdził.

Jak dodał, konferencja stanowi rodzaj refleksji, jak budować przyszłość, i jest okazją do zastanowienia się, czy Polsce uda się skutecznie konkurować jako rynek już rozwinięty, "który nie tylko nadgania, ale będzie częściowo musiał już też prowadzić". Surówka wyraził nadzieję, że uda się zainspirować obecne na spotkaniu spółki, żeby jeszcze odważniej zaistniały na scenie globalnej.

(nm)