Dziękuję tym, którzy pełnili do tej pory funkcje w rządzie; wykonali pracę bardzo dobrze - powiedział w Pałacu Prezydenckim premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał, nowy rząd "nie jest rządem przeciwko komuś", a jego zadaniem jest budowa podmiotowej Polski w silnej Europie.
Prezydent powołał Jadwigę Emilewicz na ministra przedsiębiorczości i technologii, Jacka Czaputowicza na szefa MSZ, a Łukasza Szumowskiego na ministra zdrowia.
Mariusz Błaszczak, który dotychczas pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji został powołany na ministra obrony narodowej. Nowym szefem MSWiA został dotychczasowy wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński.
Na funkcję ministra środowiska powołany został Henryk Kowalczyk, który wcześniej był przewodniczącym Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Andrzej Adamczyk został powołany na ministra infrastruktury. Wcześniej pełnił funkcję ministra infrastruktury i budownictwa.
Wcześniej prezydent Duda odwołał ze stanowisk m.in.: szefa MON Antoniego Macierewicza, ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, szefa resortu środowiska Jana Szyszkę, ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, minister cyfryzacji Annę Streżyńską.
Wcześniej prezydent powołał nowych ministrów: spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza, finansów Teresę Czerwińską, inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego, przedsiębiorczości i technologii Jadwigę Emilewicz i zdrowia Łukasza Szumowskiego.
Ponadto Mariusz Błaszczak, który dotychczas pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji został powołany na ministra obrony narodowej; nowym szefem MSWiA został dotychczasowy wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński. Na funkcję ministra środowiska powołany został Henryk Kowalczyk, który wcześniej był przewodniczącym Komitetu Stałego Rady Ministrów. Andrzej Adamczyk został powołany na ministra infrastruktury; wcześniej pełnił funkcję ministra infrastruktury i budownictwa.
Z funkcji ministrów odwołani wcześniej zostali dotychczasowi szefowie: MON - Antoni Macierewicz, MSZ - Witold Waszczykowski, resortu środowiska - Jan Szyszko, resortu zdrowia - Konstanty Radziwiłł oraz resortu cyfryzacji - Anna Streżyńska, którzy opuścili Pałac Prezydencki przed rozpoczęciem uroczystości powołania nowych ministrów.
Relację z wtorkowej uroczystości powołania nowych członków Rady Ministrów zobaczycie TUTAJ <<<
W swoim przemówieniu po ceremonii powołania nowych szefów resortów premier Morawiecki podziękował tym, którzy pełnili dotąd funkcje rządowe, a których nie było na wtorkowej ceremonii.
Nasz rząd nie jest rządem przeciwko komuś, jest rządem za nową, coraz lepszą Polską i za nowymi celami, ale oni wykonali swoją pracę bardzo, bardzo dobrze i chciałem im bardzo serdecznie za to podziękować - zaznaczył.
Nowi ministrowie i cała Rada Ministrów jest właśnie po to, żebyśmy znajdowali najlepsze drogi do naszego rozwoju, żebyśmy budowali Polskę podmiotową w ramach silnej Europy, Europy ojczyzn - mówił szef rządu. Na koniec powiem tylko krótko, filozoficznie: do roboty - dodał.
Dzisiaj nasi rodacy będą się koncentrować na zmienionych w rządzie nazwiskach, ale - jak mawiają kibice - "nazwiska nie grają"; aby osiągnąć sukces, musi to być działanie całej biało-czerwonej drużyny, nas wszystkich Polaków - oświadczył premier Mateusz Morawiecki.
Premier, po tym jak prezydent Andrzej Duda dokonał zmian w składzie Rady Ministrów, podkreślił, że chciałby, aby jego rząd był zapamiętany, jako dobry rząd dla polskich rodzin oraz dla "szeroko rozumianego" bezpieczeństwa polskiego.
Dzisiaj w naturalny sposób szanowni państwo i nasi rodacy będą się koncentrować na nazwiskach. Ale jak kibice mawiają: "nazwiska nie grają". Żeby wygrać mecz, żeby osiągnąć sukces, musi to być działanie całego zespołu, całej - jak to pani premier pięknie zawsze mówiła - biało-czerwonej drużyny, nas wszystkich Polaków - podkreślił Morawiecki.
Przekonywał, że żaden z ministrów, a także on, nie są w rządzie dla zaszczytów czy prestiżu. Jesteśmy po to, żeby służyć, służyć 24 godziny na dobę - zadeklarował szef Rady Ministrów.
Jak dodał, chciałby, aby rząd Zjednoczonej Prawicy był rządem zjednoczonych Polaków. Dla wszystkich Polaków, dla wszystkich naszych rodaków, bo tylko ze wszystkimi rodakami uda się ta głęboka zmiana, zarówno znaczącej, zauważalnej dla wszystkich poprawy losu, ale również tego żeby Polska była wielka, żeby Polska była jak najsilniejsza - oświadczył Morawiecki.
Nie jesteśmy i nie chcemy być rządem dogmatycznym, doktrynalnym, ani rządem jednych skrajności socjalizmów, ani drugich neoliberalizmów - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki podkreślił, że sprawą najwyższej wagi dla jego rządu jest "budowanie Polski silnej, bezpiecznej na granicach zewnętrznych, wewnątrz kraju, bezpiecznej finansowo".
Polska demokracja musi być demokracją z sercem, demokracją, która służy ludziom, odnajduje nowe ścieżki udziału ludzi w rządach, udziału ludzi w gospodarce, w bogaceniu się, zarówno duchowym jak i materialnym - dodał szef rządu.
W roku stulecia odzyskania niepodległości czuję, że jest to dla nas ogromne zobowiązanie, żebyśmy byli rządem wielkiej modernizacji, modernizacji Polski, ale dla ludzi, dla polskich rodzin, dla polskiego społeczeństwa i siły państwa polskiego - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
Polska jest takim pięknym żaglowcem płynącym po nieznanych, coraz bardziej morzach i oceanach, dla mnie oczywiście najpiękniejszym. Ale też to, czy zawinie bezpiecznie do zatoki, do portu, znajdzie nowe drogi, zależy nie tylko od siły żagli, masztów, ale przede wszystkim od załogi, od rządzących, którzy - jak pan prezydent powiedział - pełnią swoją zaszczytną służbę, służbę całemu narodowi - podkreślił Morawiecki.
Jak zaznaczył, "w szczególnym czasie, roku 100-lecia odzyskania niepodległości, kiedy wchodzimy w ten rok, czuje, że jest to dla nas ogromne zobowiązanie, żebyśmy byli rządem wielkiej modernizacji, modernizacji Polski, ale dla ludzi, modernizacji dla polskich rodzin, dla polskiego społeczeństwa i dla siły państwa polskiego".
Kilka dni później prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł stary-nowy rząd: w porównaniu z gabinetem Szydło nie wprowadzono w nim wówczas żadnych zmian.
Poważniejsze roszady zapowiedziane zostały natomiast na styczeń. Sam Morawiecki mówił, że możemy spodziewać się ich w krótkim czasie po święcie Trzech Króli.
(ph)