Donald Tusk do tej pory nie wypowiedział się na temat afery hazardowej, choć powinien. Jako szef rządu jest bowiem zwierzchnikiem ministra Mirosława Drzewieckiego, a jako szef partii odpowiada za działania Zbigniewa Chlebowskiego, szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Dlaczego Donald Tusk milczy?
Oficjalne komunikaty na temat tego, co robi premier, są krótkie, bardzo krótkie - zawierają jedno słowo: "Pracuje". Donald Tusk pracuje, ale nad czym, z kim, jak, gdzie? Nie wiadomo, bo wszystkie pytania trafiają w próżnię. Najwyraźniej razem z premierem pracują wszyscy ci, którzy mogliby na nie odpowiedzieć.
Według informacji dziennikarza RMF FM Konrada Piaseckiego, ta praca polega przede wszystkim na gorączkowych naradach, które dać mają odpowiedź na pytanie: "Jak z tego wszystkiego wybrnąć".
Wiedza i wyobraźnia podsuwają obraz okrągłego stołu w gabinecie premiera i zgromadzonych przy nim najbliższych współpracowników szefa rządu, którzy myślą nad tym, czy poświęcić Chlebowskiego, czy wzywać do powrotu z urlopu Drzewieckiego, czy walić pięścią w stół i mówić "nie ma zgody na takie zachowania", czy też sprawę rozwadniać i mówić, że nic się nie stało.
Te narady powinny już niedługo zaowocować decyzjami, a pierwszym ich przejawem będzie to, co powie na konferencji prasowej główny bohater całej afery - Zbigniew Chlebowski. Początek spotkania z dziennikarzami - godz. 14.