„Bezpieczeństwo finansowe polskich rodzin jest naszym oczkiem w głowie, na to zwracamy podstawową naszą uwagę. Bez silnej rodziny, państwo nie przetrwa” - zapewnił dziś premier Mateusz Morawiecki w Pogrzybowie (pow. ostrowski, woj. wielkopolskie).
W obchodzonym 15 maja Międzynarodowym Dniu Rodzin, szef rządu, wraz z minister rodziny i polityki społecznej Marleną Maląg, wziął udział w Pikniku Rodzinnym zorganizowanym w miejscowości Pogrzybów w powiecie ostrowskim.
Morawiecki przekonywał, że "rodzina jest w sercu" polityki rządu. Wiemy doskonale, że bez silnej rodziny, państwo nie przetrwa, bez ogniska domowego, tego ogniska, o które dba mama, tata, w którym są dzieci, Polska nie przetrwa - mówił. Dodał, że "ten trudny czas, w którym funkcjonujemy, uświadamia nam to z całą mocą".
Bezpieczeństwo finansowe polskich rodzin jest naszym oczkiem w głowie, na to zwracamy podstawową naszą uwagę i stąd wszystkie nasze programy - mówił wymieniając m.in. dopłaty do opieki żłobkowej.
Zapewniał przy tym, że kobiety, które urodzą czworo lub więcej dzieci mają mieć zapewnioną emeryturę. Bo to jest także praca na rzecz całego polskiego społeczeństwa, to wszystko, co robią przede wszystkim kobiety, bo tak wygląda rzeczywistość - powiedział Morawiecki.
Szef rządu mówiąc o wsparciu rodzin wskazywał na "bardzo konkretną rolę" państwa.
Nie chcę za bardzo w takim pięknym dniu odnosić się do tego, jaka była polityka rodzinna wcześniej, przed 2015 rokiem, bo popsułbym pewnie humory wielu ludziom. Dlatego powiem tylko, że koncentrujemy się tu i teraz, ale także na przyszłość na tym, aby wypracować najlepsze rozwiązania, takie, które będą pozwalały mamom iść do pracy tak szybko, jak będą chciały po urodzeniu dziecka, albo ojcom zostać z dziećmi, (zaproponować) urlopy tacierzyńskie; ale także, które by zapewniały tę bazę materialną, podstawową bazę finansową do funkcjonowania polskich rodzin - zadeklarował.
Szef rządu wraz z minister rodziny i polityki społecznej Marleną Maląg odwiedzili też Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej w Ostrowie Wielkopolskim.
Jako rząd, jako państwo polskie przeznaczyliśmy ponad 2 mld zł na szpitale pediatryczne w całej Polsce, aby mogły one leczyć dzieci według najwyższych europejskich i światowych standardów - powiedział Morawiecki na briefingu prasowym w ostrowskim szpitalu.
Jak mówił szef rządu, kierownictwo placówki zapewniło go, że "mamy już i w tym szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim, ale także wielu innych szpitalach, sprzęt najwyższej światowej klasy".
Morawiecki zwrócił też uwagę na liczbę lekarzy leczących w kraju. Przed 2015 r., przez poprzednie 20 lat, wyjechało z Polski ponad 20 tys. lekarzy. To był bardzo chory, nomen omen, trend i niedobra, niezdrowa sytuacja. Wykształcenie lekarza kosztuje, więc relatywnie niezamożna Polska w ten sposób łożyła środki na bogatą Szwecję, Niemcy i Wielką Brytanię, i inne kraje oczywiście - mówił.
Dodał, że był to "nienormalny stan", ale "od kilku lat postawiliśmy na kształcenie lekarzy". Mogę dziś z dumą powiedzieć, że mamy 20 tys. więcej lekarzy; od 2015 r. przybyło już 20 tys. lekarzy. Na najróżniejsze sposoby kształcimy też lekarzy dzisiaj i z zagranicy, ale również przede wszystkim zachęcamy Polaków do kształcenia na kierunkach medycznych - zaznaczył.
Według Morawieckiego w 2015 roku w Polce było około 165 tys. lekarzy, a obecnie w kraju pracuje około 185 tys. lekarzy i lekarzy stomatologów. Szef rządu dodał, że 6-7 lat temu w naszym kraju pracowało 220 tys. pielęgniarek i położnych, a obecnie o blisko 20 tys. więcej.
Służba zdrowia to ten obszar, ta dziedzina naszego życia, która wymaga ogromnych nakładów, wielkiej uwagi, i staramy się to robić. A najlepszym dowodem niech będą te liczby, które przytoczyłem - podkreślił.
Dodał, że zarówno ostrowski szpital jak i inne placówki w kraju będą gotowe do udzielania pomocy chorym w razie ewentualnego nawrotu pandemii koronawirusa.
Szef rządu wskazał również, że w ostrowskiej placówce są obecnie leczeni ranni ukraińscy żołnierze, "którzy walczyli na wschodzie z agresją rosyjską, z bestialstwem rosyjskim".
Premier podziękował polskim lekarzom, pielęgniarkom i całemu personelowi "za to, że w tej jednej polskiej rodzinie staramy się pomagać naszym sąsiadom ukraińskim". Jak wskazał, Ukraińcy walczą nie tylko o wolność swojego kraju, lecz także o to, "aby zapanował pokój, bezpieczeństwo, a barbarzyńska napaść rosyjska odeszła do przeszłości".