W całym kraju prawie 16 tysięcy gospodarstw wciąż nie ma prądu po wichurach, które uszkadzały wczoraj linie energetyczne. Najtrudniejsza jest sytuacja w Łódzkiem, na Pomorzu i Pomorzu Zachodnim.
Na Pomorzu prądu nie ma wciąż ponad 3300 domów. Najwięcej w powiatach: bytowskim (1200) i kartuskim (ponad 2000). Awarie mają być usunięte jeszcze dzisiaj.
Mł. bryg. Marek Kaczor z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Straży Pożarnych w Gdańsku poinformował, że z powodu silnego wiatru strażacy interweniowali wczoraj około 200 razy.
W Zachodniopomorskiem od prądu odciętych jest wciąż około trzech tysięcy gospodarstw. Na wschodzie województwa, w części koszalińskiej, elektryczności nie ma 2700 odbiorców, w części szczecińskiej - znacznie mniej, bo około 350.
Od wieczora straż pożarna nie musiała interweniować przy usuwaniu skutków wichury, bez zakłóceń odbywa się ruch na lotnisku i morzu. Jeszcze wczoraj prądu pozbawionych było natomiast około 53 tysięcy odbiorców w regionie, a strażacy interweniowali tego dnia 190 razy.
Wznowione mają być dziś poszukiwania mężczyzny, który wypadł z kajaku na jeziorze Dąbie. Wczoraj przerwano je z powodu złych warunków pogodowych.
Przed południem prąd nie docierał wciąż do 2 tysięcy domów na Podlasiu. Wczoraj w kulminacyjnym momencie awarii od elektryczności odciętych było w regionie około 40 tysięcy odbiorców, zaś na całym obszarze działania białostockiego oddziału PGE Dystrybucja SA, który obejmuje także część Warmii i Mazur - łącznie około 50 tysięcy.
Podlascy strażacy odnotowali od rana w sobotę do rana w niedzielę ponad 200 interwencji.
W Łódzkiem prądu nie miało o poranku prawie 3,5 tysiąca odbiorców, najwięcej - w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego, Piotrkowa Trybunalskiego i Sieradza. Energetycy zapewniają, że awarie zostaną usunięte do późnych godzin popołudniowych.
W ciągu ostatniej doby łódzcy strażacy interweniowali ponad 400 razy i wciąż wyjeżdżają do usuwania skutków wichury. W jej wyniku w okolicach Sieradza ranny został kierowca auta, na które przewróciło się drzewo.
Na Dolnym Śląsku elektryczności nie ma wciąż prawie 2 tysiące domów.
Strażacy interweniowali w ciągu ostatniej doby ponad 70 razy.
W województwie warmińsko-mazurskim prądu nie ma wciąż ponad 1500 odbiorców, głównie w okolicach Ełku, Kętrzyna, Giżycka, Działdowa i Pasłęka. Jeszcze wczoraj prąd nie docierał do 29 tysięcy domów.
W całym regionie strażacy musieli interweniować wczoraj blisko 300 razy. Wichura m.in. uszkodziła dachy 29 budynków, w tym szkół w Białej Piskiej, Dobrym Mieście i Szczytnie oraz biblioteki w Olecku.
W województwie świętokrzyskim energia elektryczna nie docierała o poranku do mniej więcej 500 odbiorców. Energetykom udało się usunąć większość awarii - jeszcze wczoraj wieczorem prądu nie miało około 5500 domów, głównie w powiatach: koneckim, staszowskim i opatowskim.
Świętokrzyscy strażacy zanotowali wczoraj kilkadziesiąt interwencji.