Szefie wracaj, czekamy! - transparenty takiej treści mieli w rękach pracownicy firmy Henryka Stokłosy, którzy protestowali dziś przed głównym zakładem aresztowanego biznesmena, domagając się jego zwolnienia z aresztu.
W wielkopolskim Śmiłowie zebrało się pół tysiąca osób, by odczytać petycję, która w przyszłym tygodniu trafi do sądu w Warszawie. Tam zapadnie decyzja o tym, co dalej z aresztem dla byłego senatora podejrzanego o korumpowanie urzędników fiskusa. Pod petycją do tej pory podpisało się 4 tysiące osób. Protest zorganizowała rada pracownicza firm należących do holdingu Farmutil, którym zarządza były senator.
Pan Henryk Stokłosa wielce zasłużył się dla naszego regionu i kraju. W ciągi minionych 25 lat wybudował kompleks firm, dał zatrudnienie tysiącom ludzi, umożliwiając im godne życie. Nigdy nie myślał tylko o sobie, zawsze dzielił się z innymi - wymieniali zasługi byłego senatora jego pracownicy:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Pikietę w Śmiłowie obserwował reporter RMF FM Adam Górczewski.