Białostocki policjant, który usłyszał zarzuty w związku z nieuprawnionym blokowaniem ruchu kolejowego w okolicach Białegostoku, od 5 lat służył w komendzie wojewódzkiej w Wydziale Techniki Operacyjnej. Oprócz 29-latka zarzuty usłyszał także jego 24-letni znajomy. Do sądu wpłynął już wniosek o areszt dla obu mężczyzn.
Policjant został zawieszony, wszczęto wobec niego postępowanie w sprawie zwolnienia ze służby. Wydział Techniki Operacyjnej, w którym pracował, to tajna komórka odpowiadająca między innymi za inwigilację przestępców, obserwację, zakładanie podsłuchów czy ukrytych kamer.
Prokuratura postawiła zarzuty obu mężczyznom i skierowała do sądu wnioski o areszt dla nich. Według śledczych mieli w weekend nadać radiostacją sygnał, który uruchomił awaryjne hamulce w dziewięciu składach.
Funkcjonariusz i jego znajomy mają zarzut wywołania fałszywego alarmu. Grozi za to 8 lat więzienia. Dodatkowo podlaski wydział Prokuratury Krajowej postawił im zarzuty sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia w ruchu lądowym.
Śledczy nie udzielają żadnych informacji na temat wyjaśnień podejrzanych ani tego, czy przyznali się oni do winy.
Wiadomo, że to z domu 29-letniego funkcjonariusza miał być nadany sygnał, który wstrzymał ruch na torach.
Komendant Wojewdzki Policji w Biaymstoku wszcz postpowanie dyscyplinarne i wyda decyzj z rygorem natychmiastowej wykonalnoci o zawieszeniu funkcjonariusza, ktremu prokuratura przedstawia zarzuty. Wszczto take procedur zwolnienia ze suby.
podlaskaPolicjaAugust 28, 2023
O drugim z mężczyzn, który wpadł w ręce funkcjonariuszy, wiadomo, że ma 24-lata, pochodzi z powiatu skierniewickiego, a w momencie zatrzymania przebywał w domu policjanta i był pijany. Mundurowi zabezpieczyli także sprzęt krótkofalarski.
Przypomnijmy, że w weekend nieuprawnione osoby nadały sygnał radio-stop, co doprowadziło do wymuszonego postoju pociągów w różnych miejscach Polski m.in. w okolicach Białegostoku, ale też na terenie województw zachodniopomorskiego i pomorskiego.
W niedzielę, już po zatrzymaniu przez białostocką policję dwóch mężczyzn, sygnał odnotowano także we Wrocławiu.
Sprawę wyjaśnia m.in. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Urząd Komunikacji Elektronicznej.
Dziś znów doszło do nieuprawnionego użycia sygnału radio-stop, m.in w województwie łódzkim.
Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, pierwszy incydent nastąpił o godz. 5:30 - na ok. cztery minuty zatrzymały się dwa pociągi pasażerskie. W Gomunicach ktoś w sposób bezprawny uzyskał dostęp do częstotliwości radiowej PKP.
O godz. 5:52 kolejny sygnał radio-stop odebrano w nastawni Łódź-Kaliska. Nie doszło do zatrzymania składów.
Ponadto nieuzasadnione użycie sygnału radio-stop odnotowano dziś w województwie pomorskim i mazowieckim. W sumie w wyniku tych działań zatrzymanych zostało 12 pociągów pasażerskich.
Radio-stop jest to system zabezpieczenia ruchu kolejowego w Polskich Liniach Kolejowych. Polega na wysłaniu drogą radiową specjalnego sygnału dźwiękowego - trzech następujących po sobie tonów o różnej częstotliwości, powtarzanych cyklicznie. Sygnał ten, po odebraniu przez pociąg, powoduje automatyczne uruchomienie hamulca bezpieczeństwa.