60 strażaków już drugą dobę pracuje przy dogaszaniu pożaru hałdy śmieci w Dąbrówce Wielkopolskiej k. Świebodzina w Lubuskiem. Akcja może potrwać jeszcze nawet kilkanaście dni. Okoliczności pożaru wciąż są wyjaśniane, ale wszystko wskazuje na celowe podpalenie.
Pożar objął hektar składowiska, ogień widoczny był wczoraj nawet z kilkunastu kilometrów. Strażacy najpierw polali powierzchnię hałdy specjalną pianą, dzięki czemu jeszcze przed południem udało się zdusić płomienie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Teraz - jak donosi reporter RMF FM Adam Górczewski - śmieci przekładane są z palącej się sterty na nową hałdę i tam polewane wodą do momentu, aż przestaną się tlić. Wtedy na hałdę trafia kolejna warstwa i strażacy powtarzają proces. Tak będzie do momentu, aż wszystko zostanie dogaszone. Jak usłyszał nasz dziennikarz, niedawno w przypadku mniejszego pożaru zajęło to dziewięć dni - tym razem może to potrwać dłużej.
Toksyczny dym sprawił, że ewakuowano ponad trzydziestu mieszkańców Dąbrówki. Żaden z nich nie skorzystał z udostępnionego przez samorząd przedszkola - wszyscy woleli przenieść się do swoich krewnych i znajomych.
Na razie nie mogą wrócić do domów. O godzinie 18 zbierze się ponownie sztab kryzysowy i najwcześniej wtedy zapadnie decyzja o ewentualnym powrocie ewakuowanych do domów. W tej chwili mogą jedynie na chwilę pojawiać się na terenie swoich gospodarstw, by zabrać niezbędne rzeczy lub nakarmić zwierzęta. Dłuższy pobyt wciąż jest niebezpieczny z powodu toksycznych oparów.
Zagrożonego terenu pilnuje policja.
Adam Górczewski
(edbie)