Drugą dobę trwa akcja gaśnicza na nielegalnym składowisku odpadów w Sobolewie koło Jawora na Dolnym Śląsku. Do pożaru doszło w sobotę rano. Działania pozwalające ustalić jego przyczynę, rozpoczną się dopiero po zakończeniu pracy przez strażaków.
Strażacy nadal zajmują się gaszeniem śmieci - wciąż w kilku miejscach na nowo tli się zarzewie ognia. Jak usłyszał reporter RMF FM Paweł Pyclik, akcja strażaków może potrwać jeszcze długie godziny.
Kiedy zakończy się gaszenie, na teren składowiska wejdzie policja. Będzie prowadzić oględziny i zbierać materiały. Działania będzie prowadził także biegły z zakresu pożarnictwa. To wszystko ma pozwolić na określenie przyczyny pożaru.
Zgłoszenie o pożarze nielegalnego składowiska odpadów strażacy dostali parę minut po godzinie szóstej rano w sobotę. Powierzchnia objęta ogniem, to pół hektara.
Sekretarza gminy Wądroże Wielkie Tomasz Głąbicki powiedział PAP, że na nielegalne składowisko trafiały odpady z Niemiec i Anglii. To były różnego rodzaju sprasowane śmieci. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura w Katowicach - powiedział sekretarz.