1200 ton słomy sprasowanej w bele płonie w cukrowni Strzyżów na Lubelszczyźnie. Strażacy starają się kontrolować sytuację i nie dopuścić do przeniesienia się ognia na dwa podobne, oddalone o zaledwie kilkadziesiąt metrów składy słomy. Walka z pożarem potrwa jeszcze najprawdopodobniej kilka lub nawet kilkanaście godzin.
Pożar wybuchł około północy, jego przyczyny nie są jeszcze znane. Mogło dojść do samozapłonu biologicznego, drugi wariant to jest podpalenie - mówi Piotr Sendecki z Państwowej Straży Pożarnej w Hrubieszowie. Za możliwością podpalenia przemawiają – zdaniem strażaków – uszkodzenia w ogrodzeniu odkryte niedaleko miejsca, w którym pojawił się ogień.
Płonąca słoma była składowana na potrzeby cukrowni. Miała być wykorzystywana jako biomasa. Według wstępnych szacunków, straty wyniosą 220 tysięcy złotych.