48 opóźnionych pociągów i ponad cztery i pół tysiąca minut opóźnień – to wstępny bilans ostatniej awarii kolejowej na trasie Katowice-Częstochowa. Usterka, której usuwanie zajęło aż dobę, będzie wiązać się z poważnymi kosztami, które musi ponieść przewoźnik.
Sam zwrot biletów przez pasażerów regionalnych Kolei Śląskich to około kilku tysięcy złotych. Do tego dojdą jeszcze reklamacje i opłaty za wykorzystanie zastępczych autobusów, które przez kilka godzin woziły pasażerów na trasie Poraj-Zawiercie. Kolejny wydatek to naprawa uszkodzonej trakcji. Nie można też zapomnieć o stratach transportu towarowego. Wszystkie pociągi osobowe miały w związku z awarią ponad 23 godziny opóźnień, a suma opóźnień składów towarowych to już ponad 54 godziny.
Do awarii na trasie Katowice-Częstochowa doszło w nocy z piątku na sobotę. Obniżoną po burzy trakcję na długim odcinku zerwał pociąg towarowy. Przez kilka godzin trasa była całkowicie zablokowana, kilka pociągów lokalnych odwołano, dalekobieżne skierowano na objazdy, a pasażerów woziły autobusy. Przez całą sobotę pociągi osobowe jeździły tam tylko jednym torem, wahadłowo. Każdy ze składów miał około godzinne opóźnienie. Awarię usunięto w nocy z soboty na niedzielę i dopiero rano pociągi znowu kursowały tam zgodnie z rozkładem jazdy.