Policjanci zatrzymali 30-letniego kierowcę podejrzanego o potrącenie w ubiegły poniedziałek pieszej przechodzącej przez pasy na ulicy Królewieckiej we Wrocławiu. Mężczyzna uciekł i porzucił auto.

REKLAMA

Okazało się, że ma zakaz prowadzenia pojazdów i jest poszukiwany, bo powinien spędzić 2 lata w więzieniu. Teraz może mu grozić jeszcze 5 lat. Trafił to tymczasowego aresztu.

Do wypadku doszło w ubiegły poniedziałek około godz. 19 nieopodal stawu Królewieckiego. Młoda kobieta przechodziła przez przejście dla pieszych z psem. Wtedy została potrącona. Sprawca nawet się nie zatrzymał i uciekł. Poszkodowaną szybko zajęli się inni kierowcy i opiekowali do czasu przyjazdu pogotowia. 21-latka trafiła do szpitala.

Chwilę po potrąceniu w rejonie ulicy Warmińskiej odnaleziono porzucony samochód. Został zabezpieczony przez policję. Mundurowi potwierdzili, że uszkodzenia, które miało auto, mogły powstać w związku tym wypadkiem.

Policjanci szukali kierowcy i ustalili, że ukrywa się on w jednym z mieszkań na terenie Wrocławia. 30-latek nie krył zdziwienia, gdy zobaczył funkcjonariuszy w drzwiach.