Potężne korki na oddanym zaledwie w sobotę odcinku nowej zakopianki. W kierunku Krakowa kierowcy tkwią w wielokilometrowych zatorach, bowiem - by wrócić na "starą" zakopiankę - muszą na rondzie za zjazdem z nowego odcinka w Skomielnej Białej ustąpić pierwszeństwa wszystkim tym, którzy jadą od strony stolicy Małopolski. Miało być lepiej, a jest o wiele gorzej.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Przypomnijmy, od soboty kierowcy mogą korzystać z pierwszego z trzech w sumie budowanych górskich odcinków ekspresowej S7: od Skomielnej Białej do Rabki Zdroju i dalej z dwujezdniowej drogi głównej przyspieszonej do Chabówki.
Jedna trzecia ponad 6-kilometrowego odcinka - około 2,3 km - poprowadzona została na wiaduktach. Powstało ich siedemnaście - najdłuższy i najwyższy ma kilometr długości i 50 metrów wysokości.
Budowa odcinka kosztowała około 615 mln złotych.
Trasa ze Skomielnej Białej do Chabówki to jeden z trzech budowanych odcinków nowej zakopianki, liczących w sumie 16,7 km. Pozostałe dwa to odcinki Lubień - Naprawa i Naprawa - Skomielna Biała.
Na całej długości nowej zakopianki powstaje w sumie 38 obiektów inżynierskich - to mosty, wiadukty, estakady - i najdłuższy w Polsce, mierzący 2,06 km tunel.
Według zapowiedzi, jeszcze w tym roku udostępniony będzie liczący 7,6 km odcinek Lubień - Naprawa z tymczasowym włączeniem do starej "7", którą kierowcy będą omijać budowę tunelu. Ostatnim odcinkiem: Naprawa - Skomielna Biała o długości około 3 km kierowcy pojadą natomiast w 2021 roku - po zakończeniu budowy ponad 2-kilometrowego tunelu.
Łączny koszt budowy około 16,7 km nowej zakopianki - z czego 15,8 km ma parametry drogi ekspresowej - sięga blisko 2,5 mld złotych.