50-letni turysta z Gdańska, poszukiwany w Tatrach, został znaleziony przez policję w Zakopanem. Mężczyzna nie poinformował obsługi schroniska, że będzie nocował w Zakopanem. Policja, która ustaliła numer telefonu komórkowego poszukiwanego, cały dzień bezskutecznie próbowała się dodzwonić do turysty, który wyłączył aparat.
Dopiero w południe, kiedy mężczyzna włączył telefon ustalono, że jest on cały i zdrowy w Zakopanem - poinformował rzecznik zakopiańskiej policji, Kazimierz Pietruch.
Wczoraj ze schroniska Murowaniec w Dolinie Gąsienicowej wyszedł około 50-letni turysta i pozostawił tam część swoich rzeczy.
O zaginięciu turysty Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (TOPR) powiadomili zaniepokojeni pracownicy schroniska przekonani, że gdańszczanin wróci na noc do Murowańca.
Mężczyzny poszukiwano w rejonie Doliny Gąsienicowej. W akcji był użyty śmigłowiec. Półgodzinny lot maszyny kosztował TOPR kilka tysięcy złotych.