Poszukiwany od wtorkowego wieczoru paralotniarz, który - według relacji świadków - miał spaść w lesie w okolicach Zawiercia (Śląskie), w nocy sam zgłosił się na policję informując, że bezpiecznie wylądował i wrócił do domu.
Okazało się, że mieszkaniec Bukowna wykonywał ewolucję, która mogła sprawiać wrażenie, że spada, tymczasem bezpiecznie wylądował - wyjaśnił w środę rano nadkomisarz Andrzej Świeboda z zawierciańskiej policji.
Kiedy wrócił do domu, natrafił na relacje w mediach, skojarzył fakty i zgłosił się, akcja została zakończona - dodał.
Mężczyzny poszukiwali policjanci, strażacy, ratownicy GOPR. Rozważano sprowadzenie na miejsce policyjnego helikoptera z kamerą termowizyjną.
W tym przypadku doszło do pomyłki, ale takie zdarzenia powinny być zgłaszane, bo człowiek mógł rzeczywiście potrzebować pomocy. Nie powinniśmy pozostawać obojętni - skomentował nadkom. Świeboda.
(ph)