Wyższy Sąd Krajowy w Rostocku podjął decyzję o przekazaniu polskiemu wymiarowi sprawiedliwości Adriana M. Taką informację przekazała Christine Boehm, rzeczniczka sądu. 31-letni mężczyzna jest podejrzany o uprowadzenie 10-letniej Mai z Wołczkowa koło Szczecina.
Przekazanie 31-latka stronie polskiej może nastąpić już wkrótce, ponieważ aresztowany wyraził zgodę na uproszczoną procedurę ekstradycji - powiedziała Boehm. Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał w zeszłym tygodniu europejski nakaz aresztowania Adriana M. i przekazał ten nakaz stronie niemieckiej. Mężczyzna, zatrzymany w Meklemburgii, przebywa w zakładzie karnym w Buetzow pod Rostockiem.
Poszukiwana od wtorku 10-letnia Maja z Wołczkowa została odnaleziona w środę na terenie Niemiec. Policja zatrzymała mężczyznę, który był przy dziewczynce. Jak ustaliła prokuratura, Adrian M. ukradł samochód krewnemu, a następnie wywiózł nim dziecko za naszą zachodnią granicę. Świadkowie zeznali również, że przed uprowadzeniem Mai kilka dni koczował przed jej domem. 31-latek był już notowany za porwanie dziecka w Wlk. Brytanii. Dziennikarze RMF FM ustalili, że 31-latek ma poważne problemy psychiczne - słyszy głosy i ma widzieć diabła, który każe mu robić różne rzeczy.
W czasie poszukiwań dziecka śledczy zdecydowali się na uruchomienie procedury Child Alert. W akcję poszukiwawczą zaangażowanych było około 150 polskich funkcjonariuszy, Mobilne Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych, bezzałogowy samolot typu dron i śmigłowiec niemieckiej policji, z którą polscy policjanci ściśle współpracowali. Informacja o zaginięciu dziewczynki trafiła do wszystkich krajów europejskich, w których działa Child Alert - m.in. do Francji, Belgii czy Portugalii.
(es)