Podlaska policja publikuje wizerunek ojca 3-letniej Amelki, która wraz z 25-letnią mamą Natalią została porwana wczoraj przed południem w Białymstoku. To ten mężczyzna wypożyczył samochód, użyty później do uprowadzenia kobiety i dziecka. Policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mogą mieć informacje nt. miejsca pobytu mężczyzny. Jedna z najważniejszych hipotez policyjnych mówi bowiem o porwaniu rodzicielskim. Jak dowiedzieli się dziennikarze RMF FM, 25-latka została uprowadzona dlatego, że Amelia była do matki bardzo przywiązana.
Do uprowadzenia doszło wczoraj po godzinie 10:00 na białostockim osiedlu Dziesięciny. Dwaj mężczyźni siłą wciągnęli do samochodu 25-letnią kobietę i jej 3-letnią córkę i odjechali. Świadkiem była babcia kobiety: to ona zawiadomiła policję i podała informacje o pojeździe, którym uciekali porywacze.
Samochód znaleziono kilkaset metrów od miejsca porwania. Był pusty.
Jak się okazało, ciemnoniebieski citroen został wypożyczony z wypożyczalni w Łomży przez męża 25-latki i ojca dziecka. Oto jego wizerunek:
To wizerunek ojca 3-letniej Amelki. Mczyzna wynaj samochd, ktry by uyty do porwania dziewczynki i jej 25-letniej mamy. Jeeli wiecie gdzie moe by powiadomcie policj. @RMF24pl pic.twitter.com/Xuh4ONIXG4
PiotrBulakowski8 marca 2019
Mężczyzna jest obywatelem Polski, zameldowanym w naszym kraju, ale pracującym w Niemczech. W przeszłości miał znęcać się nad swoją partnerką.
Poszukujemy tego mężczyzny, wszelkie informacje o tym, gdzie może przebywać, prosimy przekazywać pod numer alarmowy lub do najbliższej jednostki policji. Wszystkim osobom zapewniamy anonimowość - taki komunikat przekazała podlaska policja.
Jej rzecznik Tomasz Krupa poinformował, że nie ma na razie zgody prokuratury na podanie mediom danych personalnych mężczyzny.
Jak donoszą dziennikarze RMF FM, informacje o porwaniu polska policja przekazała funkcjonariuszom z sąsiednich krajów. Jedna z policyjnych hipotez mówi bowiem o tym, że porywacze próbują wywieźć kobietę i jej córkę na zachód Europy.
Druga hipoteza jest taka, że porywacze nie wywieźli swoich ofiar z Białegostoku, ale zaszyli się gdzieś w mieście i czekają, aż sprawa ucichnie.
Wczesnym rankiem Tomasz Krupa informował, że w sprawie poszukiwań porwanych "nic się nie zmienia". Sytuacja operacyjna się nie zmieniła, cały czas szukamy - mówił.
Zaznaczył, że nie będzie ujawniał szczegółów.
To jest chwila, kiedy nie mówimy o działaniach. Działamy, ale nie mówimy jak. Tu, gdzie nas widać, to nas widać, czyli są punkty blokadowe, gdzie sprawdzane są pojazdy. Te kontrole widać - natomiast o całej reszcie nie mówimy - podkreślał.
Zdjcie uprowadzonej 25-latki i jej 3-letniej crki Amelki. @RMF24pl pic.twitter.com/z7YGqTGPSE
PiotrBulakowski7 marca 2019
Wczoraj po południu policja uruchomiła Child Alert: to system natychmiastowego rozpowszechniania wizerunku zaginionego dziecka za pośrednictwem dostępnych mediów - jego głównym celem jest szybsze i skuteczniejsze poszukiwanie dzieci i nastolatków dzięki z góry ustalonej procedurze postępowania. Child Alert - zgodnie z przepisami - przestał obowiązywać po 12 godzinach, ale informacje nt. losów porwanej dziewczynki i jej matki wciąż można zgłaszać pod bezpłatnym numerem telefonu 995 - a także pod numerem alarmowym 112 i numerem Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych KGP (22) 605 10 05.
Policja gwarantuje pełną anonimowość.
Jak podkreśla w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Pawłem Balinowskim Marcin Gawryluk z KWP Białystok: jeśli zobaczymy kogoś, kto przypomina porwaną dziewczynkę, jej matkę albo ojca - nie interweniujemy sami, a jak najszybciej powiadamiamy policję.
Najważniejsze jest bezpieczeństwo: zarówno własne, jak i uprowadzonej kobiety i jej córeczki. Dlatego też proszę nie podejmować interwencji samodzielnie, a jak najszybciej zawiadomić o tym organy ścigania - zaznacza Gawryluk.
Śledztwo ws. uprowadzenia kobiety i jej córki wszczęła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku: dotyczy ono przestępstwa pozbawienia wolności i uprowadzenia dziecka.