Być może do wczesnej jesieni uda się uzgodnić porozumienie w sprawie rozmieszczenia na terenie Polski elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Według ministra obrony, polski rząd jest zainteresowany ofertą. SLD radzi, by nie śpieszyć się w negocjacjach z USA. Powraca pomysł, by w sprawie tarczy Polacy decydowali w referendum.

REKLAMA

W czwartek z wizytą w Polsce przebywał zastępca sekretarza stanu USA John Rood - główny negocjator amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Ocenił, że rozmowy w sprawie rozmieszczenia na terenie naszego kraju elementów tarczy antyrakietowej przebiegły "w duchu sojuszniczym". Zapewnił, że USA są gotowe współpracować z Rosją i na bieżąco konsultować z nią sprawy obrony przeciwrakietowej.

Po spotkaniu wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział, że być może do wczesnej jesieni uda się uzgodnić porozumienie w sprawie rozmieszczenia na terenie Polski elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Zaznaczył, że wiele kwestii trzeba jeszcze wyjaśnić.

Warunki postawione przez Polskę w sprawie rozmieszczenia w naszym kraju elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej są wystarczająco twarde - ocenił minister ON Aleksander Szczygło.

Zdaniem szefa klubu SLD, byłego ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego, nie jest w interesie Polski, aby negocjacje w sprawie umieszczenia w naszym kraju elementów tarczy antyrakietowej zakończyły się szybko. Jego zdaniem, ważne będą decyzje budżetowe Kongresu Stanów Zjednoczonych i możliwa zmiana na amerykańskiej scenie politycznej. W 2008 roku w USA odbędą się wybory prezydenckie.

Powraca pomysł, by ws. tarczy deczyję podjęli Polacy w referendum. Polska Partia Pracy i Zieloni 2004 podpisały w tej sprawie porozumienie o współpracy.

Pod koniec stycznia Amerykanie wystąpili z propozycją rozmów na temat ulokowania w Czechach stacji radarowej, a w Polsce bazy 10 rakiet przechwytujących ponad atmosferą pociski balistyczne. Projekt obrony przeciwrakietowej napotyka opór Demokratów, którzy opowiedzieli się w Kongresie za redukcją wydatków na ten projekt, w tym na bazę w Polsce.

W ubiegłym tygodniu odbyły się wstępne robocze rozmowy dotyczące statusu prawnego amerykańskiej bazy i jej szacowanego na 200 osób personelu.