Premier Ewa Kopacz zaakceptowała treść porozumienia wypracowanego przez stronę rządową i górnicze związki zawodowe. Po południu szefowa rządu przyjechała w tej sprawie na Śląsk.
Porozumienie w śląskim urzędzie wojewódzkim podpisali pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk oraz szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, w obecności premier Ewy Kopacz, ministrów: Włodzimierza Karpińskiego i Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz licznego grona związkowców i samorządowców śląskich.
Tuż pod złożeniem podpisów Ewa Kopacz podziękowała negocjatorom za osiągnięcie "mądrego kompromisu". Dominik Kolorz zaapelował do załóg śląskich kopalń o zakończenie protestów.
Związkowcy już przed południem sygnalizowali, że do porozumienia jest bardzo blisko. Jestem w wyśmienitym nastroju. Mam nadzieję, że niedzielę górnicy spędzą w domu - powiedział szef Sierpnia 80 Bogusław Ziętek, który nie wszedł w skład zespołu roboczego, ale był w stałym kontakcie z jego członkami. Szanse na zakończenie protestu jeszcze w sobotę ocenił jako "duże". To jest nasza wspólna robota. Ci ludzie, którzy negocjowali w naszym imieniu, wynegocjowali bardzo dobre porozumienie. Są już zręby porozumienia, dopinamy szczegóły, ale to, co wiemy, jest dla górników dobre" - powiedział Ziętek. Jest gwarancja, że ci ludzie będą mieli pracę - zaznaczył i ocenił, że obydwie strony wykazały się odpowiedzialnością.
25 lat górnictwa w Polsce - analiza naszego dziennikarza, Marcina Buczka
Rządowy plan naprawczy dla Kompanii Węglowej (KW) w pierwotnej wersji zakładał sprzedaż nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej dziewięciu z 14 kopalń KW. Z pozostałych jedną miał kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery miały być przekazane Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Chodzi o Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze. Według związkowców oznaczałoby to likwidację tych kopalń. Premier Ewa Kopacz zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, lecz je restrukturyzować.
Od czasu ogłoszenia rządowego planu w regionie trwają protesty. Według służby kryzysowych wojewody śląskiego, w ponad 20 kopalniach w sobotę rano protestowało 2249 górników, z czego ponad 1600 na powierzchni. Jako pierwsi akcję rozpoczęli przed kilkoma dniami górnicy z czterech kopalni przewidzianych do likwidacji, później dołączyli do nich pracownicy innych zakładów KW oraz innych spółek węglowych.
W piątek plan dla KW skrytykowali wojewódzcy radni, którzy przyjęli uchwałę w tej sprawie na nadzwyczajnej sesji. Wezwali rząd do stworzenia długofalowej polityki dla naprawy branży, zamiast doraźnych działań.