Do Stanów Zjednoczonych powrócił Edmund Pope, Amerykanin skazany w Rosji za szpiegostwo i ułaskawiony później przez prezydenta Władimira Putina. Samolot wiozący Pope'a i jego żonę wylądował nad ranem czasu polskiego w Portland w Oregonie.
54-letni biznesmen, a w przeszłości oficer wywiadu, skazany został w Moskwie na 20 lat ciężkiego więzienia za próbę zdobycia planów rakieto - torpedy Szkwał. W osiem dni po wydaniu wyroku Pope został ułaskawiony. Do końca utrzymywał że jest niewinny, a dokumenty, które próbował zdobyć, nie są tajne. Pope cierpi na rzadką odmianę nowotworu kości i dlatego w drodze do USA zatrzymał się w Niemczech zachodnich, gdzie w bazie wojsk amerykańskich w Rammstein przeszedł badania lekarskie. To fantastyczne być z powrotem w domu - powiedział Pope dziennikarzom na lotnisku. Wszystko zawdzięczam mojej żonie Cheryl – dodał: „Dokonała niezwykle trudnych rzeczy, zaalarmowała telewizję, naciskała na członków Kongresu, rozmawiała z prezydentem Billem Clintonem i rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem" - podkreślał Pope. Najbliższe dni zamierza poświęcić rodzinie. W Oregonie mieszka jego chory ojciec. Po kilku dniach biznesmen pojedzie do Pensylwanii, gdzie mieszka reszta jego bliskich.
foto EPA
11:40