Ponad tysiąc razy wyjeżdżali strażacy we wtorek do usuwania skutków burz i nawałnic, najczęściej w województwach: dolnośląskim, wielkopolskim i opolskim. W ciągu ostatniej doby kilkadziesiąt tysięcy gospodarstw zostało pozbawionych prądu.
We wtorek strażacy wypompowywali wodę z budynków, zabezpieczali je przed zalaniem i usuwali z dróg powalone przez wichury drzewa. Od rana 583 interwencje dotyczyły usuwania skutków silnych wiatrów, a 426 - intensywnych opadów deszczu - powiedział rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
Po fali upałów, jaka przeszła nad Polską, w ciągu ostatniej doby w wielu miejscach w kraju intensywnie padało i grzmiało. Jak poinformowało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, największe szkody spowodowane burzami i nawałnicami odnotowano w nocy w województwach: dolnośląskim, lubuskim, opolskim, warmińsko-mazurskim, wielkopolskim. Szczególnie dotknięte zostały miejscowości Olszyna i Leśna (woj. dolnośląskie).
Na Dolnym Śląsku nawałnice objęły niemal dwie trzecie obszaru województwa. Najtrudniejsza sytuacja była w powiecie lubańskim, gdzie podtopionych zostało kilka miejscowości. M.in. w miejscowościach Leśna, Olszyna, Miłoszów i Świecie woda z potoków, które gwałtownie przybrały, podtopiła wiele domów.
Zalane były drogi dojazdowe do kilku miejscowości, w niektórych miejscach woda osiągała wysokość 1,5 metra - relacjonował rzecznik komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu Krzysztof Gielsa.
W wyniku nawałnic dostaw energii elektrycznej było pozbawionych 33 tys. odbiorców w regionie. Uszkodzonych zostało 675 stacji średniego i niskiego napięcia oraz 88 odcinków linii średniego napięcia.
Ok. 15 tys. gospodarstw domowych zostało pozbawionych energii elektrycznej po gwałtownej burzy, jaka przeszła ostatniej nocy w województwie pomorskim. Najwięcej awarii, spowodowanych głównie przez połamane drzewa i gałęzie, odnotowano w rejonie Starogardu Gdańskiego. Energii elektrycznej pozbawieni zostali także mieszkańcy z gmin Cedry Wielkie, Pruszcz Gdański, Żukowo, Przechlewo i Wicko.
W kilkudziesięciu miejscach strażacy wypompowywali wodę z zalanych pomieszczeń i piwnic oraz usuwali połamane drzewa. Doszło też do dwóch pożarów - stodoły i poddasza domu jednorodzinnego - powstałych prawdopodobnie w wyniku uderzeń piorunów - poinformował rzecznik pomorskiej Państwowej Straży Pożarnej Tadeusz Konkol.
Na Opolszczyźnie strażacy interweniowali ok. 80 razy, głównie przy usuwaniu powalonych drzew. Według energetyków bez prądu do godzin porannych było 3,9 tys. odbiorców w regionie. W województwie uszkodzonych było 26 linii średniego napięcia i 125 stacji przesyłowych. Bez prądu było wtedy 4,5 tys. odbiorców.
We wtorek odbyła się wideokonferencja szefa MAC Michała Boniego z udziałem przedstawicieli województw: dolnośląskiego, warmińsko-mazurskiego, lubuskiego, opolskiego i wielkopolskiego.
Rozmowa dotyczyła szkód spowodowanych ostatnimi zjawiskami pogodowymi i pomocy udzielanej po wcześniejszych nawałnicach. MAC poinformowało, że w poszkodowanych regionach podjęte zostały działania związane z pomocą osobom poszkodowanym oraz z usuwaniem skutków nawałnic.
Boni podkreślił, że w związku z prognozami meteorologicznymi o możliwych ulewnych deszczach i burzach, które mogą pojawiać się w kolejnych letnich miesiącach, obowiązuje do odwołania alert dla wszystkich wojewódzkich zespołów zarządzania kryzysowego.
Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej we wtorek w kilku województwach mogą wystąpić burze, z lokalnymi opadami gradu, podczas których spodziewane są opady deszczu (do 30 mm) oraz porywy wiatru do 80 km/h.
W nocy ma być zachmurzenie małe i umiarkowane, początkowo na krańcach wschodnich miejscami zachmurzenie duże i zanikające przelotne opady deszczu, możliwa burza. W środę nad ranem również na zachodzie zachmurzenie miejscami wzrośnie do dużego oraz wystąpią opady deszczu. Wiatr z kierunków zachodnich, słaby, na Pomorzu Gdańskim i początkowo na Wschodzie umiarkowany. W rejonach burz porywy wiatru do 70 km/h.
W ciągu ostatniej doby doszło do 54 pożarów lasów. Jak poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak, obecnie najwyższy, 3. stopień zagrożenia pożarowego dotyczy części województw: warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego oraz małopolskiego, całego województwa podlaskiego, a także świętokrzyskiego, lubelskiego.
Opady deszczu sprawiły, że kwitnące od kilku dni sinice znikły m.in. z jeziora Krzywego w Olsztynie. Mimo to służby sanitarne i ratownicy apelują, by każdy sam oceniał stan wody, ponieważ w regionie jest tylko 13 kąpielisk kontrolowanych regularnie przez sanepid.
(jad)