57 proc. pracowników przyznaje, że zdarza się im odbierać służbowe telefony na urlopie, 43 proc. odpisuje na służbowe maile - wynika z sondażu Monitora Rynku Pracy Instytutu Badawczego Randstad. Najczęściej robią tak pracownicy z wyższym wykształceniem.

REKLAMA

W badaniu niemal połowa pracowników zadeklarowała, że w ich firmie należy planować urlop z wyprzedzeniem, im większa jest firma, tym częściej jest to wymagane. 34 proc. pracowników mówi, że ma narzucony limit dni, które mogą wykorzystać w czasie jednorazowego urlopu - najczęściej jest to od 10 do 15 dni.

Odsetek pracowników, którzy nie wykorzystali przysługującego urlopu w minionym roku utrzymuje się na zbliżonym poziomie (50 proc.) co w 2018 r. (wówczas 54 proc.). Średnia liczba niewykorzystanego urlopu to nadal 10 dni mimo, że w związku z epidemią pracodawca mógł wysłać pracownika na zaległy urlop w wybranym przez siebie terminie - zaznaczono w raporcie.

"Z jednej strony sytuacja epidemiologiczna nie sprzyjała planowaniu urlopów. Wygląda też na to, że w czasie pandemii pracownicy byli na tyle obciążeni pracą, że na odbiór zaległego urlopu brakowało czasu" - mówi Monika Hryniszyn z Instytutu Badawczego Randstad.

Polak na urlopie

Ponad połowie badanych pracowników (57 proc.) zdarza się odbierać służbowe telefony na urlopie, przy czym 41 proc. odbiera je rzadko, a 15 proc. często. Na maile odpisuje 43 proc. badanych, przy czym często robi to 15 proc., a rzadko 29 proc. Najczęściej zdarza się to pracownikom z wyższym wykształceniem.

W badaniu zapytano też o tryb pracy. 45 proc. ankietowanych pracuje w stałych godzinach. W systemie zmianowym pracuje 1/4 badanych, w zadaniowym - 15 proc., a w systemie z ustaloną liczbą godzin w tygodniu według grafiku - 12 proc.

Pracownicy z wyższym wykształceniem znacznie rzadziej pracują w systemie zmianowym (14 proc.), za to częściej w zadaniowym (22 proc.).

Zdecydowana większość (78 proc.) jest zadowolona z systemu pracy, w którym pracuje. Najczęściej zadowoleni z systemu pracy są pracujący w systemie zadaniowym (87 proc.) oraz stałym (86 proc.), a stosunkowo rzadziej - w systemie zmianowym (61 proc.).

Wśród niepracujących zmianowo ponad połowa (56 proc.) nie byłaby zadowolona ze zmiany systemu na zmianowy. Do zmiany na system zmianowy największą zachętą byłoby wyższe wynagrodzenie (42 proc.) oraz dodatkowe comiesięczne premie (39 proc.).