Ponad 30 kg trotylu, karabiny, miny i wyrzutnie rakietowe znaleziono na terenie budowy w Sopocie. Magazyn broni i amunicji z II wojny światowej odkryto przypadkiem. Arsenał został już zabezpieczony i wywieziony przez saperów.

REKLAMA

Znaleziska dokonano na terenie budowy w pobliżu budynku dawnej Komendy Miejskiej Policji w Sopocie przy al. Niepodległości. Na arsenał natrafił operator koparki.

Wezwana na miejsce policja potwierdziła, że rzeczywiście to broń, a policyjny pirotechnik zauważył na miejscu m.in. kostki trotylu i głowicę pancerfausta.

Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia przed dostępem osób postronnych i czekali na przyjazd wojskowych saperów, których powiadomili o znalezionych niewybuchach. Wojskowi w trakcie prowadzonych działań odkryli magazyn z zawartością m.in. 2 pocisków rakietowych, 9 wyrzutni rakiet, kilku min przeciwpiechotnych, granatów, kilkunastu karabinów, ponad 500 sztuk amunicji oraz kilkudziesięciu kostek trotylu
- mówi Lucyna Rekowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.


Na miejscu odkopano: kostki trotylu ważące ponad 32 kg, dziewięć wyrzutni pancerfaust, 18 karabinów produkcji Mausera, dwa pociski rakietowe 88 mm, siedem min przeciwpiechotnych, 10 granatów nasadkowych, ponad 550 sztuk amunicji i kilka sztuk innej broni.

Odkrycie w jednym miejscu tak różnorodnego zbioru: broni strzeleckiej wraz z paradną bronią biała, ładunkami wybuchowymi, minami i pociskami rakietowymi, zdaje się wskazywać, że mamy do czynienia z bronią przeznaczoną do zniszczenia po 1945 r.
mówi RMF Filip Kuczma, kierownik Działu Archeologicznego Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Dodał, że każda armia, w tym Armia Czerwona, po zajęciu jakiegoś terenu zabezpieczała zdobytą broń i materiały wojenne. Przedmioty takie zbierano na pobojowiskach, odbierano je miejscowej ludności cywilnej, często nakazując jej także oddanie rodzinnych pamiątek, takich jak: szable, pałasze itp. Często broń taką niszczono: wysadzano albo topiono. W kontekście historycznym jest to bezsprzecznie ciekawe odkrycie, niemniej nie nazwałbym go zaskakującym. Wiadomym bowiem jest, że takich znalezisk można się spodziewać zwłaszcza na terenach, gdzie po 1945 r. stacjonowały oddziały wojskowe oraz milicja - powiedział Kuczma.