Działalność partii politycznych, które łącznie mają w Polsce około 80 tysięcy członków, w ubiegłym roku kosztowała budżet tyle, ile wyniesie koszt… wszystkich tegorocznych inwestycji drogowych w Zachodniopomorskiem. Rekordowe sumy - po ponad 47 milionów złotych - dostały Platforma Obywatelska i PiS.
Partie utrzymywane są przez budżet na dwa sposoby. Pierwszy to przeznaczona na ich działalność subwencja, wypłacana ugrupowaniom, które przekroczą 3-procentowy próg wyborczy. Za jeden zdobyty głos partia, która nie weszła do parlamentu, otrzymuje 5,77 zł. Stawka za głos w przypadku zdobycia od 5 do 10 procent głosów to 4,61 zł, od 10 do 20 procent - 4,04 zł, od 20 do 30 procent - 2,31 zł. W przypadku zdobycia ponad 30 procent ważnie oddanych głosów partia otrzymuje 87 groszy za głos.
Największe wpływy z subwencji miały w ubiegłym roku Platforma Obywatelska - 18 358 620 złotych - oraz Prawo i Sprawiedliwość - 17 140 526 złotych.
Drugim źródłem finansowania partii są związane z wynikami wyborów dotacje podmiotowe, które otrzymują te z ugrupowań, które wprowadziły do parlamentu swoich kandydatów. To swoisty zwrot kosztów ponoszonych na kampanię wyborczą, niezależny od kosztów utrzymywania przez budżet samych partii. Dotacja jest uzależniona od kosztów kampanii i liczby uzyskanych mandatów. W ubiegłym roku wypłacono partiom dotacje związane z wyborami w 2011 roku. Najwięcej, bo aż 30 120 511 złotych otrzymało w ten sposób Prawo i Sprawiedliwość. Niewiele mniej, bo 29 274 776 złotych - Platforma Obywatelska.
PO tylko w ubiegłym roku otrzymała więc z budżetu 47 633 000 złotych, a PiS - 47 261 000.
Łącznie subwencje i dotacje dla partii kosztowały w ubiegłym roku ponad 125 milionów złotych. Jak na ironię, wykazane w sprawozdaniach złożonych w PKW składki ich członków wyniosły w tym czasie... niespełna 4 200 000 złotych.